Trójkę zdobywców nagród czekają pracowite miesiące – 60 koncertów w 20 krajach, choć oczywiście lwia ich część przypada na zwyciężczynię Konkursu Wieniawskiego, 20-letnią Japonkę Hinę Maedę. Już w tym tygodnia ma występ w Katowicach, a do końca grudnia zagra z większością polskich orkiestr. I rusza w podróż po świecie, która praktycznie potrwa do końca 2023 roku.
Hina Maeda zacznie od niemieckiej Konstancji, potem będzie jedno z dwóch tournée po Azji, po którym wróci do Paryża i Warszawy (na Festiwal Beethovenowski). Kolejne miesiące będą bardziej egzotyczne – Meksyk, kilka krajów południowoamerykańskich, Azja i Egipt. I wreszcie jesienią 2023 roku – występy w kilkunastu miastach Europy.
Czytaj więcej
Tradycji stało się zadość. Najmłodsza uczestniczka finałów 16. Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego, Hina Maeda okazała się najlepsza. Zdobyła pierwszą nagrodę oraz 50 tys. euro.
Meruert Karmenova z Kazachstanu i Qingzhu Weng z Chin mają kalendarze mniej zapełnione, im najbliższe miesiące upłyną na podróżach po Polsce. Zainteresowanie tegorocznymi laureatami Konkursu Wieniawskiego jest znacznie większe niż w przeszłości. Czy to oznacza, że zaczynają oni poważne międzynarodowe kariery? Odpowiedź twierdząca byłaby jednak przedwczesna.
Szybkie dojrzewanie
Zwycięstwo ułatwia start, niczego wszakże nie zapewnia, co widać choćby po losach triumfatorów poprzednich edycji. Od zwyciężczyni z 2016 roku, Veriko Tchumburidze, znacznie bardziej znana jest dziś w świecie Bomsori Kim z dobrym kontraktem fonograficznym. A przecież ta pierwsza proponuje interpretacje mniej oczywiste, ciekawsze, Koreanka gra pięknie, ale przewidywalnie.