Linia podziału staje się coraz wyraźniejsza, doświadczyła tego najwybitniejsza śpiewaczka Anna Netrebko. Długo unikała zajęcia stanowiska po napaści Rosji na Ukrainę, wojnę potępiła – i to w łagodny sposób – dopiero gdy większość jej koncertów w świecie odwołano i – jak sama stwierdziła – jej kariera musi obecnie koncentrować się na Japonii i krajach arabskich.
Spóźnione oświadczenie Anny Netrebko nie wzbudziło zainteresowania poza Rosją, za to w kraju znalazła się na liście artystów objętych zakazem występów. Skreślono jej przedstawienia w Nowosybirsku, a dyrekcja tamtejszej opery wydała oświadczenie: „Nie boimy się artystów, którzy wyrzekają się własnej ojczyzny. Nasz kraj jest bogaty w talenty i wczorajsi idole zostaną zastąpieni przez innych o jasnej postawie obywatelskiej”.
Prowokacyjnie zachowuje się Walery Giergiew, który nie ma wstępu nigdzie poza Rosją, więc w Teatrze Maryjskim w Petersburgu zorganizował „Tydzień gwiazd”, angażując rosyjskich artystów o ustalonej pozycji międzynarodowej. Zaproszenie przyjęli śpiewacy nieobjęci sankcjami w świecie, na przykład pochodząca z Abchazji Hibla Gerzmava. W 2014 r. poparła aneksję Krymu, a na przyszły sezon miała kontrakt do nowojorskiej Metropolitan.
W pierwszym okresie wojny w Ukrainie szereg instytucji muzycznych unikał zajęcia jednoznacznego stanowiska wobec artystów rosyjskich. W kolejnych tygodniach to podejście zaczęło się zmieniać, co wynikało choćby z tego, w jaki sposób rosyjski agresor traktuje obiekty kulturalne w Ukrainie. W Trościańcu w obwodzie sumskim zniszczeniu uległ nawet dom, w którym przez pewien czas mieszkał Piotr Czajkowski i gdzie teraz było muzeum kompozytora.
W sposób zdecydowany sformułował stanowisko w wywiadzie dla „Guardiana” dyrektor Metropolitan Peter Gelb: „Prywatne opinie artystów rosyjskich są ich prywatną sprawą, nie będziemy żądać od nich wypełniania specjalnych oświadczeń ani deklaracji lojalności wobec Zachodu i Metropolitan. Ale nie możemy angażować artystów i instytucji popierających Putina lub tych, których Putin popiera”. Na liście Petera Gelba jest więc Hibla Gerzmava czy proputinowski śpiewak Jewgienij Nikitin (miał wystąpić w odwołanym „Borysie Godunowie” w Operze Narodowej).