Stand-up Michniewicza. Selekcjoner nie zamienia wody w wino

Polacy trenowali w katarskim słońcu, a selekcjoner urządził stand-up. Problemów przed sobotnim meczem nie ma, drobne urazy zgłosili jedynie Krystian Bielik i Bartosz Bereszyński.

Publikacja: 24.11.2022 03:00

Czesław Michniewicz: – Argentyna? Przez jej porażkę wszyscy mamy gorzej

Czesław Michniewicz: – Argentyna? Przez jej porażkę wszyscy mamy gorzej

Foto: Adam Nurkiewicz

Bielik, choć przed mistrzostwami widzieliśmy w nim ważną postać środka pola, spotkanie z Meksykiem nieoczekiwanie rozpoczął wśród rezerwowych, ale po przerwie dał dobrą zmianę i udowodnił, że zespół na boisku go potrzebuje.

Bereszyński, choć jako prawonożny musiał zatrzymywać rywali po lewej stronie obrony, okazał się jednym z najmocniejszych punktów drużyny, a jego absencja w kolejnym meczu – jak przyznaje Czesław Michniewicz – „wywróciłaby wszystko do góry nogami”.

Saudyjczycy są nieźli technicznie i byli kompaktowo ustawieni.

Czesław Michniewicz

– Lekarz mówi, żeby się nie martwić – uspokaja jednak selekcjoner i zapewne nie chodzi mu tylko o zdrowie podopiecznych, ale także mecz z Meksykiem, który zakończył się bezbramkowym remisem. Trzy poprzednie mundiale Polacy zaczynali przecież od porażek.

Michniewicz po swoim debiucie na mistrzostwach świata wyglądał wręcz na zrelaksowanego. – Widzę, że macie rozwiązanie każdego problemu. Pokażcie mi skład bardziej ofensywny od tego wczorajszego – rzucił nawet do dziennikarzy po środowym treningu, wdając się w kilkunastominutową rozmowę.

Usłyszeliśmy, że z występu drużyny jest zadowolony. Nasi zawodnicy mieli zneutralizować atuty rywali i wykorzystywać szybkie skrzydła oraz stałe fragmenty gry, które szlifowali podczas ostatnich przedmeczowych treningów, ale tym razem brakowało dokładnych dośrodkowań.

– To był zamknięty mecz – wyjaśniał Michniewicz podczas pomeczowej konferencji prasowej. – Mogliśmy wygrać, ale gdyby nie rzut karny, to było tak naprawdę spotkanie na 0:0 – dodawał już kolejnego dnia.

Czytaj więcej

Po meczu #POLMEX. „Gra na zero z tyłu to zaprzeczenie futbolu”

Spotkanie mógł odmienić Robert Lewandowski, ale nie wykorzystał rzutu karnego, który wcześniej sam wywalczył. To trzecia „jedenastka”, jaką zmarnowali Polacy na mundialu – wcześniej mylili się Kazimierz Deyna (1978) i Maciej Żurawski (2002).

Wiadomo jednak, że jeśli podczas meczu z Arabią Saudyjską sędzia przyzna Polakom rzut karny, to Lewandowski znów ustawi piłkę na 11. metrze.

– Robert robi to najlepiej na świecie – podkreśla Michniewicz. – Dwa dni temu podczas treningu uderzał Łukaszowi Skorupskiemu różnie: i na jedno, i na dwa tempa. Teraz podjął taką, a nie inną decyzję. To nie jest koniec świata. Nie zmienię wykonawcy rzutu karnego, chyba że Robert sam podejmie taką decyzję.

Selekcjoner wpadł w tak dobry humor, że przekomarzał się na temat taktyki, dopytywał i żartował. Już na przywitanie, pytany o zwycięstwo Saudyjczyków nad Argentyńczykami, rzucił do dziennikarzy: – Nie jestem zaskoczony, bo ja – w przeciwieństwie do was – interesuję się piłką, a nie szukam afer.

Jednego z obecnych, kiedy ten zagłębiał się w taktyczne wątpliwości, zapytał ze śmiechem, czy coś go w życiu cieszy. – Myślicie, że jest trener, który w trzy dni nauczy albo oduczy kogoś grać w piłkę? Ja nie zamieniam wody w wino, chociaż tutaj pewnie by się przydało, to bym was poczęstował – kontynuował Michniewicz.

Kiedy usłyszał, że wykonywaliśmy z Meksykiem siedem rzutów rożnych, zapytał: – A nie 711?

Czytaj więcej

Sondaż: Co piąty ankietowany za Michniewiczem. Nawałka z większym poparciem

Warto zauważyć, że trening reprezentacji Polski odbywał się w pełnym słońcu, tuż przed południem. Zajęcia w kolejnych dniach zaplanowano już po zmroku – podobnie jak mecz z Saudyjczykami, który nasi kadrowicze rozegrają na klimatyzowanym Education Stadium.

– Saudyjczycy są nieźli technicznie i byli kompaktowo ustawieni. Pamiętajmy też, że ośmiu z nich na co dzień gra w jednym klubie – przypomina Michniewicz. – A Argentyna? Przez jej porażkę wszyscy mamy gorzej. Teraz są na musiku, a stać ich na lepszą grę.

Bielik, choć przed mistrzostwami widzieliśmy w nim ważną postać środka pola, spotkanie z Meksykiem nieoczekiwanie rozpoczął wśród rezerwowych, ale po przerwie dał dobrą zmianę i udowodnił, że zespół na boisku go potrzebuje.

Bereszyński, choć jako prawonożny musiał zatrzymywać rywali po lewej stronie obrony, okazał się jednym z najmocniejszych punktów drużyny, a jego absencja w kolejnym meczu – jak przyznaje Czesław Michniewicz – „wywróciłaby wszystko do góry nogami”.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy