Przejście na cyfrowe nadawanie telewizji, które przygotowuje polski rząd, budzi wielkie emocje nie tylko nadawców telewizyjnych. Dzięki nowej technologii rynek nadawania sygnału telewizyjnego może urosnąć kilkukrotnie.
– Cyfrowe nadawanie oznacza dla nas znaczący wzrost przychodów w początkowym okresie, kiedy stacje telewizyjne będą nadawały zarówno sygnał analogowy, jak i cyfrowy – przyznaje Sławomir Jędrzejczyk, szef TP EmiTel.
Należąca do Telekomunikacji Polskiej firma ma ponad 80 proc. rynku nadawania sygnału telewizyjnego w sieciach naziemnych, z których korzysta 50 proc. Polaków. Nadawcy telewizyjni i radiowi płacą jej co roku prawie 200 mln zł, a kiedy tylko rozpocznie się cyfrowe nadawanie, zaczną płacić dodatkowo co najmniej kilkadziesiąt milionów więcej za emisję sygnału w nowej technologii.
Od EmiTelu wymaga to jednak dodatkowych nakładów.
– Żeby objąć sygnałem telewizyjnym 95 – 97 proc. całego kraju, będziemy musieli zainstalować blisko 50 nadajników dużej i średniej mocy oraz minimum 100 nadajników małej mocy. To oznacza poważną inwestycję w infrastrukturę nadawczą, a to nie koniec wydatków – mówi Sławomir Jędrzejczyk.