Taka jest moja wizja telewizji

Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej do 15 czerwca daje czas na porozumienie się z największymi nadawcami telewizyjnymi na temat kształtu telewizji cyfrowej. W podobnym czasie ma być także znany zwycięzca przetargu na operatora sieci telewizji w telefonii komórkowej

Publikacja: 21.04.2008 05:18

Taka jest moja wizja telewizji

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Kiedy się dowiemy, jak będzie wyglądała naziemna telewizja cyfrowa?

Anna Streżyńska: Mogę odpowiedzieć precyzyjnie: 15 czerwca. Do tego czasu spróbujemy porozumieć się z największymi nadawcami telewizyjnymi, czyli TVP, TVN, Polsatem, TV 4 i TV Puls. Jeżeli się dogadamy, to na pierwszym multipleksie znajdą się wszyscy nadawcy analogowi obecnie działający w Polsce w skali ponadregionalnej. Z technicznego punktu widzenia jego operatorem byłaby TVP. Operator drugiej sieci – na którą dysponujemy częstotliwościami radiowymi – zostałby wyłoniony w przetargu i sam określiłby, jakie programy będą tam nadawane. To według naszej koncepcji. Dotychczasowi nadawcy mogliby się tam pojawić, jeżeli zgodzą się sfinansować dystrybucję dekoderów niezbędnych do odbierania telewizji cyfrowej dla najuboższych Polaków.

Jak UKE uargumentuje zamknięcie drogi nadawcom do drugiego multipleksu, jeżeli przetarg nań ma być otwarty, a decyzje programowe w rękach zwycięskiego operatora?

W konkursie na operatora multipleksu kryterium podstawowym oceny ofert jest kryterium konkurencyjności – można zatem ograniczyć za pomocą tego kryterium perspektywy zwycięstwa określonych uczestników.

Kto mógłby wejść na drugi multipleks, gdyby zamknąć go przed polskimi nadawcami?

Mogłyby to być zachodnie koncerny. Właśnie o to chodzi, żeby ”wycenić” wartość polskiego rynku telewizji cyfrowej w obiektywnej procedurze, która pokaże, kto jest zainteresowany.

Pojawiły się jednak informacje, że w zamian za sfinansowanie dekoderów nadawcy publiczni dostaliby gwarancje, że do 2012 r. żaden z ich konkurentów nie zostałby wpuszczony na drugi multipleks.

Takie są oczekiwania nadawców, przy czym jest to i tak krótszy okres ochrony, niż się spodziewałam. Podstawowe pytanie, które sobie ciągle zadajemy, to pytanie, czy można przeprowadzić ten proces bez głębokiego kompromisu z nimi, kompromisu, który zamykałby konkurencję na pewien czas, ale dawał gwarancje sfinansowania kampanii informacyjnej i set top boksów.

Co na to nadawcy?

Jeżeli chodzi o pierwszy multipleks, nie ma dyskusji. Jeżeli chodzi o drugi, nadawcy proponują, żeby operatora wyłonić w przetargu, ale żeby o zawartości programowej decydowała KRRiT i z góry przyznawała miejsca na multipleksie. Ale to dla nas jest nie do przyjęcia z punktu widzenia procedur konkursowych, które stwierdzają, że KRRiT i UKE określają warunki konkursu wspólnie. Naszym zdaniem nie potrzeba tak dalece idącej ingerencji, żeby przyznawać miejsca na multipleksie, wystarczy ogólne określenie, jakiego rodzaju treści powinny być tam proponowane.

Co będzie, jeśli nadawcy będą się upierać przy swoim?

Wiem, że to ultymatywnie brzmi, ale albo się dogadamy do 15 czerwca, albo UKE i KRRiT przeprowadzą proces po swojemu. Częstotliwości radiowe w technologii analogowej są wykorzystywane nieefektywnie, więc możemy z urzędu wydać decyzję o wyłączeniu analogowych nadajników. Oczywiście jednocześnie zapewnimy nadawcom częstotliwości do nadawania cyfrowego naziemnego. W tej sytuacji nadawcy pozostaje przejście na nadawanie cyfrowe albo satelitarne.

Druga kwestia, która zelektryzowała nadawców telewizyjnych, to projekt zasad konkursu na operatora multipleksu, który będzie nadawał telewizję mobilną. Co to są ”mobizody”, które pojawiają się w projekcie? Krótkie, 10-minutowe odcinki treści audiowizualnej, czyli sposób na ilościową wycenę oferty programowej, jaką zaproponują uczestnicy konkursu. Chcielibyśmy, aby program był maksymalnie wypełniony i żeby przetarg wygrał ten, kto tej treści zaoferuje najwięcej. Tutaj nie ma żadnego podstępu.

A gdzieś jest?

W cudzysłowie podstępem jest określanie tych usług jako multimedialnych zamiast radiodyfuzji telewizyjnej, czego by chciała KRRiT. Tutaj mówimy otwarcie: chcemy, żeby to były treści multimedialne na urządzenia mobilne, nie podlegały reżimowi telewizyjnemu. Żeby nie istniał obowiązek retransmisji programów publicznej telewizji, żeby KRRiT nie decydowała, jakie treści mają być dostępne w telewizji mobilnej, wystarczy, że będą zgodne z prawem. Mobilna telewizja jest ryzykownym biznesem, więc nie ma powodu jeszcze bardziej go utrudniać.

I przedsiębiorcy popierają to podejście?

Nadawcom telewizyjnym najwygodniej udawać, że go nie popierają, ponieważ mają z nami nierozstrzygnięty jeszcze problem cyfrowej telewizji naziemnej. Lepiej dla nich mnożyć problemy. Jeżeli chodzi o telewizję mobilną, to zareagowali jak pies ogrodnika: nie robimy, ale nie damy też robić innym. My im odpowiadamy: nikt nie próbuje was wykluczyć z przedsięwzięcia. Mogą wziąć udział w przetargu, mogą zorganizować nadawanie we współpracy z operatorami telekomunikacyjnymi. Nadawcy chcieliby mieć gwarancję, że oni się w tym mobilnym kanale znajdą.

A ktoś nowy mógłby się tam pojawić?

Oceniamy, że mogłoby wejść kilkunastu nowych producentów z nową specjalnie przygotowaną ofertą albo znaną już z tradycyjnej TV.

Czy nadawcy będą mogli próbować wejść w mobilną telewizję z więcej niż jednym kanałem?

Ich aktualna oferta programowa nie będzie przedmiotem przetargu, który ma charakter telekomunikacyjny – przydzieli częstotliwości radiowe do konkretnego zastosowania. Ale oczywiście będą mogli zaoferować swoje kanały, czy to we współpracy między sobą czy operatorami telekomunikacyjnymi.

Kiedy oferta może pojawić się na rynku?

W połowie roku powinien się zakończyć przetarg, który wyłoni operatora sieci mobilnej telewizji w 31 miastach, w których znaleźliśmy wolne częstotliwości radiowe. Więcej ich na razie nie ma, dopóki nie zaczniemy wyłączać analogowej telewizji. Wkrótce potem powinna się pojawić komercyjna oferta dla klientów. Docelowo zwycięzca przetargu będzie mógł liczyć na ogólnopolski multipleks mobilny, kiedy wyłączymy nadawanie analogowe.

Czy podejmiecie jeszcze jakieś rozmowy z KRRiT, która jest niezadowolona z warunków przetargu i chciałaby mieć nań większy wpływ?

Cały czas rozmawiamy.

A pani nie ma dylematów, czy porządek cyfrowej telewizji i tej naziemnej, i tej komórkowej, można zorganizować, tylko opierając się na prawie telekomunikacyjnym, nie przejmując się zanadto prawem o radiofonii i telewizji?

W przypadku telewizji naziemnej, a szczególnie w procesie samego przejścia, chodzi przede wszystkim o zmianę użytkowanych częstotliwości. Drugim ważnym aspektem jest konkurencja na rynku: proces, który się toczy, pokaże poprzez negocjacje z KRRiT, czy mamy podobny pogląd na sposób wprowadzania konkurencji na rynek: przez odgórne decyzje decydujące o zawartości czy przez obiektywne procedury konkursowe, oddając w większym stopniu decyzję w ręce rynku. Naszym zdaniem można zapewnić pełniejszą konkurencję bez uszczerbku dla wartości chronionych przez ustawę, w tym dla pozaekonomicznych interesów narodowych i lokalnych. Co do jednego z KRRiT się zgadzamy – nie można utożsamiać tych wartości z istniejącym rynkowym status quo.

Rz: Kiedy się dowiemy, jak będzie wyglądała naziemna telewizja cyfrowa?

Anna Streżyńska: Mogę odpowiedzieć precyzyjnie: 15 czerwca. Do tego czasu spróbujemy porozumieć się z największymi nadawcami telewizyjnymi, czyli TVP, TVN, Polsatem, TV 4 i TV Puls. Jeżeli się dogadamy, to na pierwszym multipleksie znajdą się wszyscy nadawcy analogowi obecnie działający w Polsce w skali ponadregionalnej. Z technicznego punktu widzenia jego operatorem byłaby TVP. Operator drugiej sieci – na którą dysponujemy częstotliwościami radiowymi – zostałby wyłoniony w przetargu i sam określiłby, jakie programy będą tam nadawane. To według naszej koncepcji. Dotychczasowi nadawcy mogliby się tam pojawić, jeżeli zgodzą się sfinansować dystrybucję dekoderów niezbędnych do odbierania telewizji cyfrowej dla najuboższych Polaków.

Pozostało 88% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie