Serwisy muzyczne motorem rynku cyfrowej muzyki w Polsce

W ubiegłym roku wpływy ze sprzedaży muzyki w różnych cyfrowych postaciach ?były aż o 45 proc. wyższe niż rok wcześniej. Gros tych pieniędzy płynie do serwisów streamingowych.

Publikacja: 14.04.2014 02:07

Serwisy muzyczne motorem rynku cyfrowej muzyki w Polsce

Foto: Bloomberg

W całej ubiegłorocznej puli wydatków na cyfrową muzykę przychody z reklam i opłat od użytkowników takich serwisów, jak Spotify, WiMP, Deezer czy Muzo, stanowiły już ponad 70 proc. (zob. wykres), przy czym wpływy z reklam emitowanych słuchaczom darmowych wersji serwisów streamingowych przewyższały przychody z abonamentów.

– Wzrost sprzedaży muzyki cyfrowej, a w szczególności przychód z serwisów streamingowych, jest odpowiedzią na światowe trendy w muzyce i nowych technologiach. Ludzie są dziś bardziej świadomi rozwiązań mobilnych niż kiedykolwiek wcześniej. W codziennej pracy często wykorzystujemy dziś więcej niż jedno urządzenie – komentuje Przemysław Pluta, szef Spotify w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.

Dwucyfrowy wzrost także w przyszłości?

W 2013 r. przychody serwisów udostępniających muzykę w sieci z abonamentów od użytkowników zwiększyły się aż o 69 proc. Te z reklam rosły rok do roku tylko niewiele wolniej, bo o 62 proc. To imponujące tempo nawet w porównaniu z całym rynkiem cyfrowej muzyki w Polsce, który w ubiegłym roku był wart 30 mln zł (o 45 proc. więcej niż rok wcześniej). I zdaniem branży będzie się rozwijał dalej.

– Polski rynek ma olbrzymi potencjał, trudno go jednak opisać liczbami. Na pewno najbardziej perspektywiczne grupy odbiorców to ludzie młodzi, przyzwyczajeni do konsumpcji cyfrowej muzyki, którzy właśnie dorastają i są skłonni wydawać na nią pieniądze – mówi Adrian Ciepichał, szef WiMP Polska. Jak dodaje, kolejna grupa to osoby, którym zależy na muzyce najwyższej jakości, oraz te, które dziś jeszcze kupują muzykę w postaci ściąganych plików.

– Powoli zaczynają dochodzić do wniosku, że nie ma sensu gromadzić plików na dysku, skoro można z nich korzystać w chmurze – wskazuje Ciepichał.

Reklama
Reklama

Pobrania online, m.in. pojedynczych plików i całych albumów, z sieci to drugie najbardziej dochodowe dla branży w Polsce cyfrowe źródło przychodów. W ubiegłym roku pliki przyniosły 6,46 mln zł, o 28 proc. więcej niż rok wcześniej.

W Polsce muzyczne pliki sprzedają np. rodzima Muzodajnia i międzynarodowy iTunes Store. – Obecnie liczba klientów serwisu Muzodajnia to około 112 tysięcy subskrybentów, natomiast przychody z usługi są przez cały czas mniej więcej na stałym poziomie – mówi Arkadiusz Majewski, rzecznik Polkomtelu, właściciela Muzodajni. iTunes nie podaje, ilu ma klientów na naszym rynku.

80 tysięcy klientów

Znacznie mniej otwarte niż Muzodajnia w sprawie liczby swoich użytkowników są serwisy streamingowe. Od swoich początków na polskim rynku (zaczęły się pojawiać dwa lata temu: najpierw  ruszył Deezer, następnie WiMP, a potem Spotify) żaden z międzynarodowych graczy nie podał, ile osób korzysta z jego usług oraz – co kluczowe – ile wybiera opcję płatną. Nie podaje takich informacji także należące do Cyfrowego Polsatu Muzo, którego losy teraz się ważą.

– Nasz serwis został uruchomiony w przededniu startu na rynku polskich dużych zagranicznych serwisów. Uznaliśmy, że nie będziemy inwestować w tak konkurencyjny obszar, który nie jest bezpośrednio związany z naszymi głównymi usługami. Decyzje co do jego dalszej działalności nie zostały jeszcze podjęte – mówi Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu.

Z informacji, do jakich dotarła w dwóch niezależnych źródłach  „Rz", wynika, że łącznie płacących abonament klientów takich serwisów, jak Spotify, WiMP, Muzo i Deezer, jest w Polsce ok. 80 tys. Choć serwisy te szybko się rozwijają, zdaniem Piotra Kabaja, prezesa wytwórni Warner Music Polska i wiceprzewodniczącego zarządu Związku Producentów Audio Video, zdecydowanie za mało się w Polsce promują. W ZPAV trwają teraz z ich właścicielami rozmowy o tym, czy nie warto zainwestować w ich promocję.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki m.lemanska@rp.pl

Reklama
Reklama

Wartość rynku przekroczyła już miliard dolarów

Globalnie wpływy z takich serwisów, ?jak Spotify, Deezer, WiMP, azjatycki KKBox, Rdio czy Simfy wzrosły w ubiegłym roku ?o 51,3 proc., pierwszy raz w historii przekraczając 1 mld dol.

Płaciło za nie już 28 mln ludzi rozsianych ?po całym świecie – o 8 mln więcej niż rok wcześniej – wynika z danych publikowanych przez Światowe Stowarzyszenie Branży Fonograficznej IFPI. Według prognoz firmy badawczej ABI Research w 2018 roku ?za streaming muzyki będzie płaciło na świecie już 191 mln ludzi, a przychody z uiszczanych przez nich opłat abonamentowych wzrosną do 46 mld dol.

IFPI podało w swoim corocznym raporcie, ?że rosnące przychody z muzyki cyfrowej ?w 2013 roku wynosiły na świecie już 5,9 mld dol. (czyli prawie 40 proc. wszystkich) – to o 4,3 proc. więcej niż rok wcześniej.

W całej ubiegłorocznej puli wydatków na cyfrową muzykę przychody z reklam i opłat od użytkowników takich serwisów, jak Spotify, WiMP, Deezer czy Muzo, stanowiły już ponad 70 proc. (zob. wykres), przy czym wpływy z reklam emitowanych słuchaczom darmowych wersji serwisów streamingowych przewyższały przychody z abonamentów.

– Wzrost sprzedaży muzyki cyfrowej, a w szczególności przychód z serwisów streamingowych, jest odpowiedzią na światowe trendy w muzyce i nowych technologiach. Ludzie są dziś bardziej świadomi rozwiązań mobilnych niż kiedykolwiek wcześniej. W codziennej pracy często wykorzystujemy dziś więcej niż jedno urządzenie – komentuje Przemysław Pluta, szef Spotify w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama