Dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia rząd opublikował projekt nowej ustawy. Przewiduje ona wsparcie finansowe dla gospodarstw domowych, które nie mają odpowiedniego sprzętu do odbioru cyfrowej telewizji naziemnej po mającej się zakończyć w przyszłym roku zmianie standardu nadawania.

Nowy standard – DVB-T2/HEVC – będzie wymagać odpowiednich urządzeń: telewizorów z wbudowanym dekoderem lub tylko dekoderów. Jak już pisaliśmy, odpowiednich sprzętów nie ma około 2,3 mln gospodarstw domowych w kraju. Rząd za nowy telewizor nie zapłaci, ale chce sfinansować zakup dekodera o wartości do 100 zł. Na taką kwotę opiewać mają bony, o które będzie można wnioskować za pomocą formularza internetowego lub w placówce Poczty Polskiej. Kupującego i sprzedającego łączyć ma specjalny system informatyczny, do którego trafią ich dane na minimum pięć lat. Ten system i jego obsługa mają kosztować 50 mln zł. A realizacja założeń ustawy ogółem od 5,5 mln zł do 1,7 mld zł. Realnie 272 mln zł.

Janusz Cieszyński, odpowiedzialny w Kancelarii Premiera za cyfryzację, tłumaczy, że w ten sposób rząd chce zachować się fair. Niektórzy widzą drugie dno, w związku z tym, że Poczta Polska odpowiada za ściąganie należności z tytułu abonamentu radiowo-telewizyjnego dla telewizji publicznej.

– System informatyczny przewidziany w ustawie pachnie mi tzw. misiem na miarę naszych możliwości – mówi mec. Mariusz Busiło z kancelarii Bącal Busiło, pracującej m.in. dla podmiotów z branży TMT. – Za publiczne pieniądze będziemy budować kolejne rozwiązanie zbierające informacje o obywatelach. Sugeruje to, że nie chodzi o to, aby dać ludziom 100 zł na dekoder, ale o to, by przywrócić system ściągalności abonamentu RTV tylnymi drzwiami – dodaje.

Chodzi o to, że Poczta Polska nie może kontrolować kto ma telewizor, a kto nie. Bon na dekoder, o ile będzie popyt, jej w tym pomoże.