Za dwa lata w USA ponad połowa internautów będzie przynajmniej raz w tygodniu słuchać radia przez Internet: zarówno tego, które znają z eteru, jak i zupełnie nowych, tworzonych tylko z myślą o sieci stacji.
Według najnowszych prognoz eMarketera w tym roku przynajmniej raz w tygodniu internetowej rozgłośni będzie słuchać 79,3 mln Amerykanów powyżej 12. roku życia. To 37,5 proc. internautów w USA. W 2012 roku ta liczba wzrośnie do 101 mln, a odsetek do 46,5 proc. Rok później już ponad połowa Amerykanów będzie słuchać radia w sieci, a w 2015 r. – blisko 160 milionów i będą stanowić prawie 70 proc. osób wchodzących do Internetu.
Razem z nimi do internetowych rozgłośni przywędrują pieniądze reklamodawców. Choć w tym roku wpływy z reklam zamieszczanych w radiu w sieci za oceanem nie dobiją nawet do 1 mld dol. (wyniosą 800 mln dol.), podczas gdy cały rynek reklamy radiowej wyniesie tam 16,4 mld dol., w przyszłym już tę symboliczną granicę pokonają, a w 2015 roku wyniosą 1,6 mld dol. (przy całym rynku na poziomie 18,8 mld dol.).
Zwyżki przychodów z sieci będą dwucyfrowe, większe niż z tradycyjnego radia, które jednak w najbliższych latach wciąż będzie głównym źródłem wpływów nadawców. Jak dodaje Lisa E. Phillips, starszy analityk eMarketera, wzrost liczby słuchaczy takich rozgłośni to dobra wiadomość dla reklamodawców. Po pierwsze, w Internecie w wielu serwisach radiowych najpierw trzeba się zalogować, a więc zostawić ciekawe dla firm informacje na swój temat, po drugie – sieć daje możliwość reklamowania się w radiu wizualnie.