- W nawiązaniu do dzisiejszych informacji prasowych informujemy, że już wcześniej, po ponownym przeanalizowaniu oferty TVP na przejęcie pracowników i współpracowników, konsorcjum firm Time SA, Murator SA i Medella wycofało się z udziału w dalszych etapach przetargu – podało biuro prasowe Muratora i Time (obie firmy wchodzą w skład grupy ZPR należącej do Zbigniewa Benbenka).
Do przetargu, który ma wyłonić firmę, jaka jesienią przejmie zatrudnieni 550 pracowników TVP (jest to ruch mający przynieść TVP i oszczędności) zgłosiły się firmy Manpower Group i Gi Group oraz konsorcjum firm Wadwicz, The Chimney Pot i Floty Filmowej i drugie konsorcjum: Murator, Time i Medelli.
Planowana rewolucyjna zmiana w TVP budzi wielkie emocje i zarząd TVP poprosił wczoraj Centralne Biuro Antykorupcyjne i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o nadzorowanie całego procesu.
Jak podaje Presserwis, na środowej komisji kultury i środków przekazu miedzy posłami trwała dyskusja o tym czy pracowników TVP powinna zatrudniać poniekąd konkurencyjna dla tej spółki firma (kanały ZPR są nadawane w ramach tej samej oferty programowej naziemnej telewizji cyfrowej, co stacje TVP). Pomysł krytykowała poseł Barbara Bubula z PiS. Anna Grodzka w Ruchu Palikota w ogóle kwestionowała pomysł TVP z przekazaniem zatrudnienia pracowników TVP przez inną, zewnętrzną firmę.
TVP na przeniesieniu 550 swoich pracowników do zewnętrznej firmy, zamierza zaoszczędzić na tym w pierwszym roku działania firmy od 5 do 15 mln zł. Firma, która wygra przetarg na przejęcie pracowników TVP, przez pierwszy rok będzie dostawała od TVP pieniądze na wszelkie opłaty związane ze świadczeniami dla tych osób (warunki ich zatrudnienia pozostaną takie same, jakie mają one obecnie w TVP). W rzeczywistości cały projekt ma sprzyjać przechodzeniu pracowników TVP na samo zatrudnienie. Pracownicy, którzy odejdą do zewnętrznej firmy, będą mogli pracować w konkurencyjnych firmach.