Listy Witkacego do żony

Trzeci tom listów Witkacego do żony to kopalnia wiedzy o życiu i twórczości tego wielkiego ekscentryka

Publikacja: 01.02.2011 23:51

„Najdroższa Nineczko” – pisał niemal codziennie Stanisław Ignacy Witkiewicz do żony Jadwigi z Unrugów, siostrzenicy Wojciecha Kossaka. Zapewniał o przywiązaniu. I dzielił się z nieskrępowaną szczerością najskrytszymi myślami, nastrojami – od euforii po depresję – i kłopotami... w związkach z innymi kobietami.

– Sądziliśmy, że całość zmieści się w dwóch tomach, ale już w pracy nad pierwszym się okazało, że musi być ich co najmniej cztery – mówi prof. Janusz Degler, który kontynuuje w PIW wydawnicze dzieło Anny Micińskiej. Nic dziwnego, skoro w każdym tomie objętość przypisów nie ustępuje listom. Jedne i drugie to fascynująca lektura.

Komentarze pozwalają lepiej poznać setki osób i wydarzeń, o których mowa w korespondencji. Badacz niczym detektyw rozszyfrowuje kolejne zagadki.

Udało się więc na przykład ustalić tożsamość kobiety o intrygującym imieniu Rimma, której Witkacy często przekazuje pozdrowienia. Rimma Szturm de Sztrem była malarką, uczennicą Tadeusza Pruszkowskiego.

Razem z Jadwigą pracowała w GUS w Warszawie. Prywatnie pomagała jej przepisywać rękopisy Witkacego i słuchała jej zwierzeń. To jej zawdzięczamy wspomnienia o charakterze związku Jadwigi i Witkacego. Twierdzi, że ich małżeństwo niewątpliwie miało początek w obustronnym uczuciu, choć Witkacy zaczął zdradzać żonę już trzy miesiące po ślubie. „W końcu przyjęli zasadę, że mieszkają osobno, dając sobie całkowitą swobodę i tolerancję, ale nie zrywając przyjaźni i zażyłości, która była dla nich najważniejsza”.

– Kocham cię strasznie, ale swoboda to wielka rzecz – pisał Witkacy. Początkowo Jadwiga była bliska decyzji o rozwodzie, z czasem doszli do porozumienia. Profesor Degler uważa, że w akceptacji liberalnego małżeństwa pomogła im lektura modnej wówczas książki „Małżeństwo i moralność”, której autor, angielski filozof Bertrand Russell przekonywał, że związek nie musi się rozpaść mimo zdrad. Fundamentem powinna bowiem być w nim przyjaźń.

W zgodzie z tą teorią Witkacy szczegółowo donosił Jadwidze o burzliwych dziejach swego romansu z młodszą o 17 lat Czesławą Oknińską-Korzeniowską, od której z kolei wymagał, by zaakceptowała, że się nie rozwiedzie.

Lata 1932 – 1935 to także twórczy czas. Witkacy napisał książkę o swoich eksperymentach z narkotykami i pierwszą część powieści „Jedyne wyjście”. Pracował nad rozprawami filozoficznymi, przychylnie ocenianymi przez Tadeusza Kotarbińskiego. I ukończył „Szewców”, jeden z najlepszych swych dramatów.

Przy okazji badania sztuk teatralnych pojawia się nowa hipoteza, że wielki wielbiciel talentu Witkacego ksiądz Henryk Kazimierowicz wystawiał nie „Wariata i pielęgniarkę” (czyli „Wariata i zakonnicę”), ale „Tumora Mózgowicza”. A najpewniej była to składanka różnych sztuk.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=m.kuc@rp.pl]m.kuc@rp.pl[/mail]

„Najdroższa Nineczko” – pisał niemal codziennie Stanisław Ignacy Witkiewicz do żony Jadwigi z Unrugów, siostrzenicy Wojciecha Kossaka. Zapewniał o przywiązaniu. I dzielił się z nieskrępowaną szczerością najskrytszymi myślami, nastrojami – od euforii po depresję – i kłopotami... w związkach z innymi kobietami.

– Sądziliśmy, że całość zmieści się w dwóch tomach, ale już w pracy nad pierwszym się okazało, że musi być ich co najmniej cztery – mówi prof. Janusz Degler, który kontynuuje w PIW wydawnicze dzieło Anny Micińskiej. Nic dziwnego, skoro w każdym tomie objętość przypisów nie ustępuje listom. Jedne i drugie to fascynująca lektura.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski