Reklama
Rozwiń
Reklama

Arkady pełne historii, czyli w kolejce po przeszłość

Zakończyły się XX Targi Książki Historycznej. Organizatorzy odnotowali kolejny sukces

Publikacja: 28.11.2011 07:42

Ścisk, jaki panował w weekend w Arkadach Kubickiego, był nie do opisania. Czyjeś plecy wytrąciły komuś z rąk „Śladami cywilizacji Wielkiego Stepu" Gumilowa, chwilę później ktoś zaklął, nie mogąc nawet przejrzeć „Dwóch ciał króla" – wybitna praca Kantorowicza co rusz potrącana była przez leniwie sunący tłum.

– Właśnie policzyłam bilety, odwiedziło nas 18 tys. ludzi – mówi z wyraźnym entuzjazmem komisarz targów Ewa Kucińska. – To zdecydowanie lepiej niż w ubiegłym roku, kiedy do Arkad przyszło ponad 3 tys. osób mniej.

Podzielając radość pani Ewy, trudno jednak było nie zadać pytania o możliwość zwiększenia przestrzeni wystawienniczej w następnych latach. Targi są zdecydowanie sukcesem, zarówno liczba odwiedzających, jak i oferta wystawców – a często są to niskonakładowe, trudno osiągalne prace naukowe – z roku na rok robią coraz większe wrażenie. Nie należy im się więcej miejsca?

– Nie myślimy o tym na razie – mówi pani komisarz. – W tym roku i tak zwiększyliśmy trochę przestrzeń, mieliśmy dla siebie całe Arkady, a nie jak w ubiegłym roku trzy czwarte. Ale nie wyobrażam sobie lepszego miejsca na targi – i z uwagi na warunki, i na otoczenie świetnie korespondujące z tematyką.

Książka historyczna wiele mówi o swoim nabywcy, a w takim miejscu jak TKH, gdzie reprezentowane są wszystkie epoki, stanowiska badawcze, a także nauki z historią powiązane, to, ile konkretnych tytułów się sprzedało, odpowiada na pytanie, co z przeszłości interesuje Polaków. Odpowiedź okazuje się jednak nieoczywista.

Reklama
Reklama

Jak przyznaje Ewa Kucińska, samograjem, jak zawsze, są książki o II wojnie światowej  oraz historii najnowszej. Czy jednak oznacza to brak zainteresowania średniowieczem czy wojnami napoleońskimi?

– Te epoki nie sprzedają się tak jak XX w., ale i one znajdują bardzo wielu nabywców. Myślę, że Polaków po prostu interesuje historia – dodaje pani Ewa.

Do niedzielnego wieczoru tłum nie malał, a jego intensywność w bardzo namacalny sposób potwierdzała teorię pani komisarz.

Ścisk, jaki panował w weekend w Arkadach Kubickiego, był nie do opisania. Czyjeś plecy wytrąciły komuś z rąk „Śladami cywilizacji Wielkiego Stepu" Gumilowa, chwilę później ktoś zaklął, nie mogąc nawet przejrzeć „Dwóch ciał króla" – wybitna praca Kantorowicza co rusz potrącana była przez leniwie sunący tłum.

– Właśnie policzyłam bilety, odwiedziło nas 18 tys. ludzi – mówi z wyraźnym entuzjazmem komisarz targów Ewa Kucińska. – To zdecydowanie lepiej niż w ubiegłym roku, kiedy do Arkad przyszło ponad 3 tys. osób mniej.

Reklama
Literatura
Złota Era VHS: kiedy każdy film był wydarzeniem, a van Damme Bogiem
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Literatura
Sokół wydaje powieść „Wesołych Świąt”. Debiut rapera
Literatura
Marek Krajewski: Historia opętań zaczęła się od „Egzorcysty”
Literatura
Marek Krajewski: Historia pewnego demona. Zaczęło się od „Egzorcysty"
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Literatura
Powieść o kobiecie, która ma siłę duszy. Czy Tóibín ma szansę na Nobla?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama