Prof. Jan K. Ostrowski, historyk sztuki i dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu, pisze we wstępie, że ostateczny kres kulturze szlacheckiego dworu położył dekret z 1944 roku wywłaszczający dawnych właścicieli. Z około 20 tys. dworów przetrwało do naszych czasów kilkadziesiąt.

Pozostałe można już tylko oglądać na fotografiach, jak Chorkówkę koło Krosna, której właścicielem był Ignacy Łukasiewicz, wynalazca lampy naftowej. Parterowy, ale okazały budynek miał malownicze kamienne schody prowadzące do ogrodu i stylowe XIX-wieczne wnętrza. W 1944 roku został spalony i rozebrany do fundamentów.

Hruszowa, w dawnym województwie brzesko-litewskim, do 1939 roku należała do pisarki Marii Rodziewiczówny. Dwór był piętrowy, z portykiem podpartym okazałymi kolumnami. Rodowa siedziba Rodziewiczów nie przetrwała zawieruchy dziejów. W parku ocalał jedynie legendarny dąb Dewajtis. Nie ma też śladu po późnorenesansowym dworze obronnym w spiskiej wsi Łapsze Niżne, tak jak po wielu  innych.

Album pokazuje także te nieliczne dwory, którym udało się przetrwać. Dziś pełnią różne funkcje, jak murowany XIX-wieczny dwór w Będominie, w którym mieści się Muzeum Hymnu Narodowego, bo tu urodził się Józef Wybicki, autor Mazurka Dąbrowskiego.

Ratunkiem dla nich bywają także nowi prywatni właściciele, miłośnicy tradycji. Jak w przypadku Lusławic na ziemi brzeskiej, które w XIX wieku należały do Karola Lanckorońskiego, a obecnie do  kompozytora Krzysztofa Pendereckiego.