Zza krat

Tęsknią "za zmęczeniem po całodziennej pracy, za smogiem i anonimowymi ludźmi na ulicy". To co czują opisują w gazetce "W Kratkę". Polecamy drugi numer pisma tworzonego przez osadzone.

Aktualizacja: 05.11.2013 17:23 Publikacja: 05.11.2013 17:10

Zza krat

Foto: materiały prasowe

- Magazyn "W Kratkę" to jedno z wielu przedsięwzięć fundacji "Dom Kultury", która dostarcza kulturę tam, gdzie ona sama nie dociera. Robi mnóstwo rzeczy w więzieniu na Olszynce, teraz m.in. rzeźbę z Pawłem Althamerem - wyjaśnia Leszek Wejcman, pomysłodawca i wydawca "W Kratkę".

Poczytaj

- Pomysł przyszedł, gdy poczytałem teksty osadzonych, o które poprosiłem w trakcie swoich warsztatów z pisania. Okazało się, że one świetnie piszą i oczywiście mają sporo do opowiedzenia. Na moje zajęcia przychodzą tylko kobiety, i tylko z oddziału zamkniętego (tzw. zamka), więc to głównie recydywistki i skazane na bardzo długie wyroki - dodaje.

W październiku ukazał się drugi numer magazynu. Artykuły do niego piszą osadzone z Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów, a oprawą graficzną zajęli się znani artyści - oprócz Pawła Althamera, który sam zilustrował wywiad przeprowadzony z nim przez Dominikę K. - Iwona Zawadzka, Joanna Bieńkowska, Dorota Pawłowska, Maess i Justyna Kabala. Dobrawa Borkała jest również współautorką komiksu "Luna", opowiadającego historię superbohaterki - "dziewczyny, przenikającej przez kraty i kruszącej mury", która niesprawiedliwie znalazła się w więzieniu. Pomysłodawcą komiksu jest Leszek Wejcman, a fabułę i dialogi współtworzą osadzone.

Dzięki projektowi kobiety, które zniszczyły sobie życie - część z nich najprawdopodobniej doczeka w więzieniu końca swych dni - zamieniają się w dziennikarki i opisują to co dzieje się za kratami. Spotkania redakcyjne stały się dla wielu z nich sposobem na wyjście z marazmu. Przychodzą na nie nawet te, które nie piszą, wykorzystują jedną z nielicznych okazji, by robić coś ciekawego w czasie odsiadki.

W pierwszym i drugim numerze odpowiadały na pytanie "Co to znaczy siedzieć?".

"Siedzieć to znaczy być pozbawionym swobodnego życia, czyli wolności. To stan izolacji, w którym człowiek jest uzależniony od osób trzecich. Można również podpiąć słowo "siedzieć" pod słowo "wegetacja", ponieważ życia przez 24 godziny na dobę, w jednym zamkniętym pomieszczeniu oraz wykonywania codziennych tych samych czynności, nie można nazwać racjonalnym życiem."

Ewelina

"Siedzieć w zakładzie karnym to znaczy być odciętym od wszystkiego, co dzieje się na zewnątrz: od rodziny, przyjaciół, jak i wszelkich spraw związanych z życiem codziennym po tamtej stronie. Siedzieć to znaczy tęsknić, pragnąć rzeczy, które dla ludzi wolnych wydają się banalne, np. spacer po parku, obejrzenie dobrego filmu w telewizji, posłuchanie muzyki, jakiej lubimy, czy też choćby zjedzenie tego, na co ma się ochotę."

Kaśka D.

Polecamy również artykuł "Stan odpływu", w którym dziewczyny opisują swoje uzależnienie od narkotyków.

"Zataczam błędne koło, jak na jakiejś pieprzonej karuzeli. Po którymś obrocie robi mi się niedobrze i rzygam tym wszystkim, jak po zjedzeniu zepsutego mięsa. Ale pas przy moim siedzeniu już lata temu się zaciął, zardzewiał – więc po krótkiej przerwie znów wracam do starego schematu: karuzela rusza po raz enty."

Siwa

"Zniewoliła mnie heroina. Nie policzę ile razy próbowałam z tego wyjść. Czasem nie brałam miesiącami, czasem rok, ale jak »Nie czuję się super. Jak mnie złapią, to będzie tragedia. Znowu „dołek", a tam rano dopadnie mnie taki skręt, że mam dreszcze na samą myśl.« tylko problemy zaczęły się nawarstwiać, wracałam. Po to aby choć na chwilę zapomnieć o wszystkim i wprowadzić się w ten błogostan. Obiecywałam sobie, że to tylko raz i koniec... Ale niestety jak weźmiesz raz... Nie da się ćpać, jak mówimy, na sportowo."

Magda

- Co to im daje? Hmmm... to trudne pytanie. Na pewno coś im daje poza zabiciem nudy. Chwilę namysłu nad sobą, swoim życiem, swoimi mocnymi i słabymi stronami. Daje im możliwość pokazania siebie, opowiedzenia swojej historii. Nie jest to resocjalizacja, bo trudno się spodziewać zmiany całego życia po napisaniu kilku tekstów, ale na pewno to trochę wpływa na ich postawy, samoocenę i łączność ze społeczeństwem. No a magazyn jest głównie dla nas, można tam poczytać o świecie widzianym oczami więźniarek - wyjaśnia Leszek Wejcman.

Warto, choćby po to by docenić to co mamy żyjąc na wolności, bo jak pisze Natalia w więzieniu można zatęsknić "za marznięciem na przystanku, za odciskami na stopach po długich wędrówkach, za świeżym zapachem czystego prania, za zmęczeniem po całodziennej pracy, za smogiem i anonimowymi ludźmi na ulicy, za tłumem w kościele (...)".

- Magazyn "W Kratkę" to jedno z wielu przedsięwzięć fundacji "Dom Kultury", która dostarcza kulturę tam, gdzie ona sama nie dociera. Robi mnóstwo rzeczy w więzieniu na Olszynce, teraz m.in. rzeźbę z Pawłem Althamerem - wyjaśnia Leszek Wejcman, pomysłodawca i wydawca "W Kratkę".

Poczytaj

Pozostało 93% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski