Jest to historia rodziny ze zmieniającego w XX w. przynależność niemiecko-polskiego pogranicza. Powieść „Pulverkopf” utkana jest z retrospekcji i z dzienników bohaterów, z kryminalnym wątkiem.
To świadectwo skomplikowanych miłości, z motywem homoseksualnej inicjacji w opresyjnym środowisku III Rzeszy, ale i III RP. Mamy wątek nazistowskiego szpitala psychiatrycznego, gdzie anihiluje się pacjentów, a także obraz brutalności radzieckich oficerów z miejscowego garnizonu, katujących dzieci i żony zachodzące w niepożądane ciąże.
Książkę można czytać jako rewers „Doktora Faustusa” Tomasza Manna. Muzyka współtworzy treść, jak i formę. Jednak niemiecki bohater Pasewicza w przeciwieństwie do mannowskiego nie podpisuje cyrografu, tylko kontestuje państwo Hitlera. Zaś polski w obliczu śmiertelnej choroby śmiało konfrontuje się z życiem.
Nagrodę czytelników, a także zaproszenie na trzymiesięczną rezydencję we Wrocławiu, otrzymał Jaroslav Rudiš za „Ostatnią podróż Winterberga”, w tłumaczeniu Małgorzaty Gralińskiej (Wydawnictwo Książkowe Klimaty), .
Nagroda za najlepszy przekład prozy (40 tys. zł) poszła do Daniela Warmuta za przekład „Szatańskiego pomiotu” Zoltána Mihály Nagy'ego (Wydawnictwo Warsztaty Kultury).