Recencja: Monika Sznajderman, Fałszerze pieprzu

To autentyczne historie dwóch rodzin. Obie współtworzyły równolegle historię Polski, a połączyły się dopiero po zagładzie dawnego świata.

Aktualizacja: 10.01.2017 18:24 Publikacja: 10.01.2017 16:54

Monika Sznajderman, Fałszerze pieprzu, Wydawnictwo Czarne, 2016

Monika Sznajderman, Fałszerze pieprzu, Wydawnictwo Czarne, 2016

Foto: Rzeczpospolita

Nie byłoby „Fałszerzy puchu", gdyby do Moniki Sznajderman nie dotarły niedawno fotografie jej przodków przysłane z Ameryki przez tę część rodziny ojca, której udało się wyjechać z Polski przed II wojną światową.

Kto z nas, patrząc na zdjęcia nieznanych sobie krewnych, nie próbował wyczytać z ich twarzy, kim byli, jakimi uczuciami kierowali się w życiu? Monika Sznajderman też ruszyła tym śladem.

Tak powstała pierwsza część opowieści, której centralną postacią jest jej dziadek Ignacy, a właściwie Izaak Sznajderman, lekarz neurolog, który wżenił się w zasymilowaną rodzinę Rosenbergów, prowadzącą pensjonat w Miedzeszynie pod Warszawą.

Z licznego klanu Rosenbergów Holokaust przeżyli ci, co w porę wyjechali do Ameryki lub Australii oraz syn doktora Sznajdermana, Marek. On sam z młodszym synem dobrowolnie poszedł w warszawskim getcie na Umschlagplatz. Jego żonę zamordowano w pogromie w Złoczowie w lipcu 1941 roku. Marek ocalał wywieziony w 1943 roku do obozu w Majdanku, miał wtedy 16 lat.

Po najbliższych nie zostało mu nic w Miedzeszynie, Warszawie, i Radomiu, bo tam też autorka szukała jakichkolwiek śladów po rodzicach jej dziadka, jego rodzeństwie, ciotkach i wujkach. A przecież w latach 30. XX wieku Żydzi stanowili jedną trzecią mieszkańców tego miasta, ale dziś Radom nie chce wspominać przeszłości i losów radomskiego getta. Tylko drewniany, kryty papą domek przy ulicy Prostej, w którym od 1887 roku mieszkali pradziadkowie autorki, pozwolił jej uwierzyć, „że to wszystko kiedyś było".

Druga część to dzieje rodziny matki Lachertów de Plesin, którzy przybyli na nasze ziemie z królem Augustem Sasem. W dwudziestoleciu międzywojennym ich gniazdem był majątek w Ciechankach na Lubelszczyźnie, a Lachertowie zasłynęli również z działalności w przemyśle czy w polityce, bo niektórzy z nich działali w Stronnictwie Narodowym.

Osią całej opowieści jest czas II wojny i nurtujące autorkę pytanie: jak ułożyć dwa równolegle losy, gdy z jednej strony była tylko zagłada, z drugiej zaś w miarę spokojne życie, wypełnione działalnością konspiracyjną, ale i rozrywkami? Gdy jedna babka szła na śmierć w Złoczowie, drugą w tym czasie portretował znajomy malarz. W zapisach Lachertów z tego czasu są zaś tylko lakoniczne wzmianki o śmierci kolejnych Żydów z okolicy, z którymi utrzymywano kontakty handlowe.

Te dwie rodziny zbliżyła do siebie dopiero powojenna nowa rzeczywistość. Bo i Marek Sznajderman, i Lachertowie musieli po 1945 roku uczyć się życia na nowo. Po majątku w Ciechankach i po pensjonacie w Miedzeszynie nie zostało nic.

Czy zatem warto wracać do przeszłości? Monika Sznajderman twierdzi, że napisała tę książkę nie tylko dla swoich dzieci i wnuków. Tę opowieść należy przeczytać, by wiedzieć, że teraz, gdy naszą historię zaczynamy oceniać nazbyt prosto, niewiele jest w polskich losach spraw jednoznacznych.

Nie byłoby „Fałszerzy puchu", gdyby do Moniki Sznajderman nie dotarły niedawno fotografie jej przodków przysłane z Ameryki przez tę część rodziny ojca, której udało się wyjechać z Polski przed II wojną światową.

Kto z nas, patrząc na zdjęcia nieznanych sobie krewnych, nie próbował wyczytać z ich twarzy, kim byli, jakimi uczuciami kierowali się w życiu? Monika Sznajderman też ruszyła tym śladem.

Pozostało 85% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski