Reklama
Rozwiń
Reklama

Poeta czułych kolęd

Tom i płyta Bogdana Loebla. Twórca przebojów potrafi pisać piękne wiersze

Publikacja: 20.12.2007 00:37

Ukazał się właśnie zilustrowany reprodukcjami obrazów Dariusza Brańskiego, zadedykowany pamięci Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy wybór „piosenek, bluesów i wierszy” „Dbaj o miłość” oraz płyta z kolędami Włodzimierza Nahornego i Bogdana Loebla „Cicho, cicho pastuszkowie”. Kolędy śpiewają: Joanna Trzepiecińska, Agnieszka Wilczyńska, Grzegorz Markowski i Janusz Szrom.

Bogdan Loebl jest – przypomnę – autorem wielu powieści („Katarakta”, „Zabij ją i wyjedź z tego miasta”, „Złota trąbka”), zbiorów opowiadań, tomów poezji i słuchowisk radiowych, ale sławę zdobył jako autor tekstów przebojów Blackoutów i Breakoutów, z „Anną” i „Modlitwą” na czele. Wyspecjalizował się w bluesach, pisanych zresztą nie tylko do muzyki Tadeusza Nalepy (m.in. „Co stało się kwiatom”, „Kamienie”, „Nocą puka ktoś”), ale i dla Wojciecha Kordy („Przyszedł do mnie blues”), Nocnej Zmiany Bluesa, Dżemu, Zdrowej Wody.

W wydanym teraz zbiorze nie ma przynajmniej kilku sztandarowych utworów Loebla, wśród nich „Modlitwy”, „Za siódmą górą”, „Skąd taki duży deszcz”. Ale nie jest to śpiewnik z piosenkami, choć piosenek właśnie mamy tu najwięcej, bo 36, przy 18 bluesach i 30 wierszach.

Te ostatnie, jako najmniej znane, były dla mnie najciekawsze. Są wśród nich utwory znakomite, jak „Pocztówki”, „Czułość”, „Po eksplozji”. Bogdan Loebl pisze o miłości, a o niej i mówić, i pisać najtrudniej. Częściej, jak w wierszu „Chciałem napisać wiersz o miłości”, siedzi się „na podłodze przed stosem tomów wierszy miłosnych i po kolei wrzuca je do pieca”. Niełatwo też o lirykę w – nazwę je eufemistycznie – niesprzyjających okolicznościach, takich jak przedstawione w wierszu jeszcze z 1958 roku: „Ona spytała – czemu ucichł ptak/ a tutaj nawet kamienie umilkły/ w śliskim powietrzu dzwoni cienko szkło/ i księżyc patrzy sponad dachów wilkiem”.

Jedna z piosenek zamieszczonych w zbiorze „Dbaj o miłość” „Myślałam, że ciebie już nie ma” napisana została do muzyki Włodzimierza Nahornego. Ten wybitny muzyk jazzowy, pamiętny m.in. z udziału w nagraniu pierwszych, na swoje czasy rewolucyjnych, płyt Breakoutów, których wspomagał grą na saksofonie i flecie, ofiarował nam na nadchodzące święta 14 kolęd – ze słowami Loebla.

Reklama
Reklama

Kolędy są takie, jakie być powinny: ciepłe, wzruszające, refleksyjne. Ale czasem kompozytor przełamuje tę łagodność, jak w „Do nocy tej”, brzmiącej niczym gospels. Kilku kolędom z płyty Nahornego i Loebla, choćby tytułowej w wykonaniu Grzegorza Markowskiego i „Hej, pasterze” śpiewanej przez Agnieszkę Wilczyńską, można by wróżyć powodzenie, z pewnością bowiem są potencjalnymi świątecznymi przebojami, miary tej co wiele lat temu „Dzień jeden w roku” Czerwonych Gitar, jednak...

No właśnie, mogłoby tak się stać, gdyby stacje radiowe nie puszczały na okrągło „Jingle Bellsów” i „Santa Clausów”. Zdaję sobie sprawę, że są to z mojej strony tylko pobożne życzenia, ale w końcu jakie mają być nasze życzenia przed Bożym Narodzeniem, jak nie pobożne?

Ukazał się właśnie zilustrowany reprodukcjami obrazów Dariusza Brańskiego, zadedykowany pamięci Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy wybór „piosenek, bluesów i wierszy” „Dbaj o miłość” oraz płyta z kolędami Włodzimierza Nahornego i Bogdana Loebla „Cicho, cicho pastuszkowie”. Kolędy śpiewają: Joanna Trzepiecińska, Agnieszka Wilczyńska, Grzegorz Markowski i Janusz Szrom.

Bogdan Loebl jest – przypomnę – autorem wielu powieści („Katarakta”, „Zabij ją i wyjedź z tego miasta”, „Złota trąbka”), zbiorów opowiadań, tomów poezji i słuchowisk radiowych, ale sławę zdobył jako autor tekstów przebojów Blackoutów i Breakoutów, z „Anną” i „Modlitwą” na czele. Wyspecjalizował się w bluesach, pisanych zresztą nie tylko do muzyki Tadeusza Nalepy (m.in. „Co stało się kwiatom”, „Kamienie”, „Nocą puka ktoś”), ale i dla Wojciecha Kordy („Przyszedł do mnie blues”), Nocnej Zmiany Bluesa, Dżemu, Zdrowej Wody.

Reklama
Literatura
„Zmora” Roberta Małeckiego, czyli zanim zobaczymy Magdę Cielecką jako Kamę Kosowską
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Literatura
Noblista László Krasznahorkai, krytyk „gulaszowego komunizmu" i Orbána, lekceważony w Polsce
Literatura
„Nie ma już obywateli świata, bo do tego potrzebny byłby świat, a świata nie ma – są tylko rynki”. Wywiad z László Krasznahorkaiem
Literatura
Literacka Nagroda Nobla 2025. Poznaliśmy nazwisko laureata
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Literatura
Literacki Nobel’25. Czy dostanie go Poniatowska?
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama