Twoja i moja katedra

Prezentacji monety Zbigniew Herbert towarzyszy wystawa szlakiem mniej znanych podróży poety. Jej premierowy pokaz odbył się na dziedzińcu Zamku Królewskiego

Aktualizacja: 07.06.2008 17:54 Publikacja: 07.06.2008 01:34

Twoja i moja katedra

Foto: Rzeczpospolita

Sztuka, którą odkrywał podczas wędrówek, była dla niego źródłem poetyckich inspiracji. W „Modlitwie Pana Cogito – podróżnika” pisał: „dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny/ a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze i bez wybaczenia“.

Autora „Barbarzyńcy w ogrodzie“ najczęściej kojarzymy jako miłośnika antyku, zafascynowanego zabytkami starożytnej Grecji i Italii. I estetyki wyrażającej się w harmonii i proporcji. A przecież nie mniej fascynowały go gotyckie katedry. Sam mówił o sobie, że jest „amatorem gotyku”.

W szkicu „Kamień z katedry” pisał, że ta pasja zrodziła się w nim, kiedy zwiedzał jedną z najpiękniejszych średniowiecznych świątyń w Francji – w Chartres. Wtedy powziął szalony pomysł obejrzenia wszystkich francuskich katedr, przeniknięcia metafizyki, symboliki i tajemnic ich architektury. Pomysłu do końca nie zrealizował, ale widział m.in. Notre-Dame w Paryżu, katedrę w Reims, Beauvais, Valois. Podziwiał pełne wyrazu gotyckie rzeźby – twarze aniołów i świętych. A także grę świateł i kolorów w witrażach. Jednak największe wrażenie robił na nim kunszt anonimowych budowniczych. I opowiadając o oglądanych katedrach, próbował oddać trud architektów i kamieniarzy, którzy je wznosili.

Dyrektor Festiwalu i autor wystawy „Twoja i moja katedra” na zamkowym dziedzińcu – Józef Maria Ruszar konfrontuje opisy poety z barwnymi fotografiami miejsc, które Herbert odwiedził we Francji i we Włoszech. Te porównania przekonują, że Herbert był wnikliwym obserwatorem. Nie tylko zapamiętywał detale świątyń, ale także potrafił celnie uchwycić różnicę między gotykiem francuskim a włoskim. W pierwszym widział próbę naśladowania natury i porównywał do górskiego łańcucha ukształtowanego przez człowieka. „Wołanie gotyku jest równie nieodparte jak wołanie gór i nie można długo pozostać biernym obserwatorem.

To nie katedry romańskie, gdzie z beczkowych sklepień spływają krople konsolacji. Katedra gotycka odwołuje się nie tylko do oczu, ale także do mięśni”.

We włoskim gotyku uderzała go malarskość architektury, jak w fasadzie katedry w Orvieto, wspaniałej świątyni, którą zaczęto budować w XIII wieku, a w ciągu stuleci pracowało nad nią kilkudziesięciu architektów i artystów. O mozaikowej fasadzie Herbert napisał w „Barbarzyńcy w ogrodzie”, że jej migotliwość wywołuje „trudną do oddania mieszaninę zachwytu, zażenowania i zupełnego zagubienia w lesie kolorowych kamyków, falujących płaszczyzn brązu, złota i błękitu”.

Akcentem polskim na wystawie jest wiersz o katedrze wawelskiej z tomu „Struna światła”.

Oglądając fotografie, warto pamiętać, że w szkicownikach podróżnych Herberta, znajdujących się obecnie w zbiorach Biblioteki Narodowej, nie brakuje także jego własnoręcznych rysunków katedr.

Sztuka, którą odkrywał podczas wędrówek, była dla niego źródłem poetyckich inspiracji. W „Modlitwie Pana Cogito – podróżnika” pisał: „dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny/ a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze i bez wybaczenia“.

Autora „Barbarzyńcy w ogrodzie“ najczęściej kojarzymy jako miłośnika antyku, zafascynowanego zabytkami starożytnej Grecji i Italii. I estetyki wyrażającej się w harmonii i proporcji. A przecież nie mniej fascynowały go gotyckie katedry. Sam mówił o sobie, że jest „amatorem gotyku”.

Literatura
Kto wygra drugą turę wyborów: „Kandydat” Jakuba Żulczyka
Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego