Każdy z wyróżnionych otrzymał 50 tys. zł. Nagroda przyznana została po raz trzeci.
Jednym z poprzednich laureatów był Wiesław Myśliwski, który w tym roku, jako gość zorganizowanej w Gdyni równolegle dwudniowej Literaturomanii, pytany o to, jak pisze, odpowiedział: – Czekam na to, aż coś mnie wybierze, żebym o tym opowiadał. Pisarz musi być wewnętrznie wolny od wszelkich ideologii, a przynajmniej od zjawisk, które mogą się przekształcić w ideologię.
Zdaniem Eustachego Rylskiego, drugiego z gości Literaturomanii, w tej dziedzinie nie da się nic zrobić bez talentu, samą bowiem dobrocią czy mądrością pisać nie można. A talent, z mądrością niemający nic wspólnego, „jest kwestią trywialną. Bierze się z trzustki i tarczycy”.
Jak to jest w przypadku tegorocznych laureatów? 40-letniego poetę Adama Wiedemanna, zajmującego się „mistyką codzienności”, jury pod przewodnictwem Piotra Śliwińskiego nagrodziło za tom „Pensum” (Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury, Poznań). Na gdyńskiej gali zadał pytanie: „Czy trzeba być wybitnym poetą, by dostać nagrodę, czy też trzeba dostać nagrodę, by być wybitnym poetą?”.
Piotr Matywiecki (ur. 1943) dziękował zaś za to, że jurorzy zaakceptowali w nagrodzonej w dziedzinie eseju „Twarzy Tuwima” (W. A. B., Warszawa), iż da się pomieszać wszystko: biografię z twórczością, refleksje o epoce z mitem, lirykę z filozofią.