Ursynów jest wyjątkowy. Jedna krótka wizyta wystarczy, by się przekonać, że to nie jest zwyczajne blokowisko – przekonuje autor „Czasoprzewodnika. 33 lata na Ursynowie”. Czytamy w nim, że było to pierwsze osiedle z wielkiej płyty, w którym zakładano dowolną przebudowę mieszkania – tak w pionie, jak i w poziomie. Czas zweryfikował jednak założenia i nie tylko nie powstało wiele mieszkań dwupoziomowych, ale i jakiekolwiek zmiany w obrębie prostego M-3 okazały się niemożliwe do wykonania.
Zgodnie z ursynowską logiką (a właściwie jej brakiem), która powoduje, że przyjezdni gubią się tu, błądząc między kolejnymi alejkami, podwórkami i placykami, pierwszy blok stawiany na osiedlu posiadał numer 718, a dziś ma adres Wiolinowa 13.
[srodtytul]Pekin sprzed wojny[/srodtytul]
Ursynów skrywa wiele tajemnic. Jedni zapuszczają się do masońskich lochów pod kościołem św. Katarzyny, inni forsują płot nigdy nieotwartego basenu przy Nowoursynowskiej, a jeszcze inni eksplorują kolejne pustostany ukryte w zaroślach. Mazur zna te miejsca.
– Dziś chyba wiem już wszystko. Najwięcej zawdzięczam kolejnym przeprowadzkom, które motywowały mnie do eksploracji najbliższej okolicy. Jednym z ostatnich odkryć był Lasek Imieliński w okolicach górki przy Szolc-Rogozińskiego – opowiada reporter.