Muzy artystów umierają w zapomnieniu

„Kiki z Montparnasse'u" to zachwycająca od pierwszych stron biografia królowej dzielnicy cyganerii - pisze Monika Małkowska

Publikacja: 02.09.2012 16:16

Muzy artystów umierają w zapomnieniu

Foto: materiały prasowe

W podziwie dla tej opowieści graficznej nie jestem odosobniona, tom nagrodzono na festiwalu w Angouleme. Narysowana przez Catela tak, jakby był naocznym świadkiem wydarzeń; z dymkami autorstwa Bocqueta tak wiarygodnymi jakby podsłuchiwał rozmowy postaci.

Zobacz na Empik.rp.pl

Bodaj największą zaletą komiksu o królowej Montparnasse'u jest prawda o niej i epoce. Lata 20. minionego stulecia stały się przełomowe w historii sztuki i kultury. Przewrotu dokonali obcokrajowcy biedacy, bez szkół, wzorców, kontaktów. Towarzyszyły im dziewczyny znikąd, poza urodą niemające niczego do stracenia.

Taką była Alice Prin zwana Kiki. Dziecko nieznanego ojca, porzucona przez matkę, wychowana przez babkę. Do 12. roku żyła w burgundzkiej mieścinie, a już rok później tyrała za grosze w Paryżu. Przez lata jej jedynym marzeniem było „jeść, pić, mieć ciepło".

Niewesołe wydarzenia Catel rysuje z humorem, a Bocquet opatruje dowcipnymi powiedzonkami. Jednak potrafią sprawić, że rozumiemy trudną sytuację dziewczyny, która szybko się uczy, jak wykorzystać młodość i wrodzone atuty: ładny biust, ponętne biodra, zabawną buzię.

Wkrótce Kiki wchodzi w środowisko nadsekwańskiej cyganerii; staje się muzą i ulubioną modelką artystów. Portretują ją Modigliani, Soutine, Utrillo, Kisling, Fujita...

Okazuje się błyskotliwa, pojętna i pełna twórczej inwencji. Sama sięga po pędzle (w 1927 r. doczekała się entuzjastycznie przyjętej wystawy), publikuje, popisuje się w kabaretach. Nie podbiła srebrnego ekranu, choć próbowała. Za to przeszła do historii kina eksperymentalnego. Najsłynniejszy to „Balet mechaniczny" Fernanda Légera (1923 r.) i „kinopoemat" nakręcony przez Mana Raya i Roberta Desnosa, surrealistę.

Graficzna biografia modelki-artystki zawiera niemal kompletny spis jej kochasiów, wśród których nie zabrakło naszych rodaków: jej pierwszy partner to malarz Maurice Mędrzycki; potem był Mojżesz Kisling, autor znanego aktu Kiki. Jednak dla niej najważniejsze okazało się spotkanie z amerykańskim fotografem Mane Rayem – Emmanuelem Rudnitzkym. Ich burzliwy związek trwał siedem lat. Chyba tylko jego naprawdę kochała.

Man Ray unieśmiertelnił Kiki na kultowych zdjęciach: „Skrzypce Ingresa", to jej plecy, z domalowanymi tzw. efami; kompozycja „Czarna i biała" – to wybielona twarz Kiki skontrastowana z hebanową murzyńską maską.

Jej „wyzwolone" zachowanie było wynikiem braku wzorców. Wrzucona wcześnie na głęboką wodę musiała sama siebie stworzyć. Wpadała w konflikty z prawem, romansowała z coraz młodszymi mężczyznami czy kobietami, zaznawała upokorzeń, rozczarowań i pogrążała się w uzależnieniach. Od alkoholu, od narkotyków.

Na ostatnich stronach oglądamy więc opuchniętą, rozpitą wiedźmę. Alice Prin odeszła w zapomnieniu w 1953 r. Upadłe królowe nikogo nie interesują, chyba że ożyją w legendzie. Jak ta, którą przywołuje rysowana biografia dziewczyny o najpiękniejszych plecach świata.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski