W podziwie dla tej opowieści graficznej nie jestem odosobniona, tom nagrodzono na festiwalu w Angouleme. Narysowana przez Catela tak, jakby był naocznym świadkiem wydarzeń; z dymkami autorstwa Bocqueta tak wiarygodnymi jakby podsłuchiwał rozmowy postaci.
Bodaj największą zaletą komiksu o królowej Montparnasse'u jest prawda o niej i epoce. Lata 20. minionego stulecia stały się przełomowe w historii sztuki i kultury. Przewrotu dokonali obcokrajowcy biedacy, bez szkół, wzorców, kontaktów. Towarzyszyły im dziewczyny znikąd, poza urodą niemające niczego do stracenia.
Taką była Alice Prin zwana Kiki. Dziecko nieznanego ojca, porzucona przez matkę, wychowana przez babkę. Do 12. roku żyła w burgundzkiej mieścinie, a już rok później tyrała za grosze w Paryżu. Przez lata jej jedynym marzeniem było „jeść, pić, mieć ciepło".
Niewesołe wydarzenia Catel rysuje z humorem, a Bocquet opatruje dowcipnymi powiedzonkami. Jednak potrafią sprawić, że rozumiemy trudną sytuację dziewczyny, która szybko się uczy, jak wykorzystać młodość i wrodzone atuty: ładny biust, ponętne biodra, zabawną buzię.