Twarze czekają na angaże

Agencje aktorskie. Negocjują warunki umów, ustalają terminy nagrań, promują młodych artystów, robią zdjęcia próbne, wysyłają je producentom, pilnują castingów.

Aktualizacja: 18.02.2008 23:58 Publikacja: 18.02.2008 16:53

Lucyna Kobierzycka (pierwsza z prawej) z Jolantą Fraszyńską, Danutą Stenką i Ewą Błaszczyk

Lucyna Kobierzycka (pierwsza z prawej) z Jolantą Fraszyńską, Danutą Stenką i Ewą Błaszczyk

Foto: AKPA

Coraz częściej kształtują też wizerunki podopiecznych, podpowiadając im, gdzie powinni bywać, komu warto udzielać wywiadów. O wszystkich tych sprawach aktorom i producentom łatwiej rozmawiać przez osoby trzecie.

– Jestem w agencji prowadzonej przez przyjaciela, jednak propozycje ról w 99 proc. dostaję od osób zgłaszających się wprost do mnie – zdradza Henryk Talar. – Satysfakcjonujące, choć niesformalizowane kontakty mam też z innymi agencjami, dzięki którym kilka razy grałem w filmie. Nie wiem, czy agent, który opiekuje się kilkudziesięcioma podopiecznymi, o każdym pamięta. Agencja może pomóc w wyszukiwaniu epizodów, bo w znaczących rolach obsadzają aktora sami reżyserzy.

– Agencje aktorskie są pomocne, ale nie decydujące – uważa reżyser Filip Bajon. – Zawsze wiem, kto powinien u mnie zagrać pięć głównych ról. Jeśli jednak natychmiast potrzebuję aktora do roli drugoplanowej, powierzam to agencjom. Czasem ich propozycje są tak trafne, że zastanawiam się, dlaczego sam na nie nie wpadłem.

– Byłem kiedyś w dwóch agencjach, ale z nich odszedłem – przyznaje Krzysztof Majchrzak. – Jestem nietypowym klientem, gdyż większości aktorów chodzi o robotę w ogóle, a mnie tylko o pewien jej rodzaj, czego agent nie jest mi w stanie zapewnić. Ponadto nasz skarlały rynek nie przestrzega stosowanych w cywilizowanych krajach zasad mówiących, że aktorzy serialowej sieczki nie mają prawa pojawić się w poważnym filmie na dużym ekranie. Z tego powodu muszę sam wybierać, co gram i z kim. Znane mi są też przypadki przetrzymywania na kontach pieniędzy podjętych od producenta i wypłacania ich aktorowi z kilkutygodniowym opóźnieniem. Większość producentów musi w ten sposób „kombinować", bo ma mniej pieniędzy ode mnie, przez co stawiają się w ekstremalnie groteskowej sytuacji.

Jedną z największych, a na pewno najstarszą w kraju, jest Agencja Aktorska Gudejko prowadzona przez Grażynę i Jerzego Gudejków. Zaczynali w dawnym systemie gospodarczym w styczniu 1989 r.

– Kiedy grałem w teatrach pozawarszawskich, czułem, że jestem na marginesie życia filmowego – mówi Jerzy Gudejko. – Pomyślałem, że przydałaby się w Warszawie osoba, która umiałaby przedstawić zalety aktora z Torunia czy Olsztyna, bo wyjątkowo niezręcznie chwalić siebie samego. Wysłaliśmy listy do wszystkich teatrów. Pierwsze zaskoczenie – że 95 proc. odpowiedzi nadeszło z Warszawy. Drugie – że reżyserzy niechętnie biorą pod uwagę osoby, z którymi się dotąd nie spotkali.

Gudejko przeszedł kurs księgowości, zdał egzamin przed komisją Cechu Rzemiosł Różnych. Zakwalifikowano ich do grupy „inne artystyczne", podobnie jak wesołe miasteczka i cyrki.

Lucyna Kobierzycka od 1995 r. prowadzi Agencję Aktorską L. * Gwiazdy. Są to: Ewa Błaszczyk, Małgorzata Foremniak, Karolina Gruszka, Dominika Kluźniak, Maria Maj, Kinga Preis, Danuta Stenka, Adam Ferency, Krzysztof Globisz, Piotr Grabowski, Cezary Kosiński, Tomasz Kot, Krzysztof Pieczyński, Artur Żmijewski. Współpracuje też niekiedy z Teresą Lipowską, Jerzym Bończakiem i Witoldem Pyrkoszem. Pobiera 12 proc. prowizji.

– Przy kilkunastu aktorach dzień wydaje mi się za krótki – stwierdza Lucyna Kobierzycka. – A mam jeszcze dwie asystentki, zatrudniamy biuro księgowe, współpracujemy z prawnikami. Niektóre osoby ode mnie odeszły, innym ja podziękowałam, ale nie będę mówiła o powodach. Ani o sukcesach. Jestem od tego, by chwalić innych, nie siebie.

Nie zawsze związki agenta i gwiazdy układają się obopólnie korzystnie.

– Rozstanie z Lucyną Kobierzycką nie było dyktowane względami merytorycznymi, bo uważam, że jest bez konkurencji – mówi Edyta Jungowska. – Polski rynek agencji aktorskich nie ma jednak takiej prężności ani siły jak na Zachodzie. Tam osobiści agenci aktora dbają o wizerunek artysty, jego rozwój i komfort pracy. Tego u nas pewnie długo jeszcze nie będzie.

W firmie Gudejków pracuje kilkanaście osób. Sześć jest agentami ponad 400 aktorów. Inni zajmują się aktorami niezawodowymi, statystami, dziećmi (w sumie ok. 1500 osób), modelkami (70) i studiem. Prowizja od umów wynosi 10 proc., choć w przypadku gwiazd bywa niższa. Agencja zajmuje się też produkcją teatralną oraz wynajmem studia do sesji fotograficznych czy filmowych.

– Jest to głównie studio castingowe do zdjęć próbnych czy reklam. Żona Grażyna prowadzi studio fotograficzne. Aktorzy nie narzekają na brak zajęć. Zdarzają się też produkcje zagraniczne, zwłaszcza francuskie i angielskie, czy koprodukcje, głównie z Niemcami. Dominują jednak seriale. Sympatycznych matek i ojców o nieogranych jeszcze twarzach trzeba już często szukać poza Warszawą.

Agencje współpracują z zagranicznymi reżyserami castingu.

– Mało kto wie, że Rafał Walentowicz zagrał główną rolę w dużym kanadyjskim serialu, a Agnieszka Wagner – główną rolę żeńską w niemieckoamerykańskim filmie „Szanghai 1937" – Jerzy Gudejko cieszy się sukcesami swoich podopiecznych. – Dumni jesteśmy z kolejnych ról Agnieszki Grochowskiej, Małgorzaty Kożuchowskiej i innych fantastycznych aktorek i aktorów.

A są to m.in. Zofia Kucówna, Sławomira Łozińska, Edyta Olszówka, Ewa Szykulska, Jacek Braciak, Andrzej Chyra, Marian Dziędziel, Henryk Gołębiewski, Krzysztof Kiersznowski, Rafał Królikowski, Piotr Machalica, Jan Machulski, Radosław Pazura, Andrzej Zieliński, Cezary Żak.

Jesienią wiele szumu wywołało wynajęcie przez firmę Gudejków tego samego aktora do spotów wyborczych konkurencyjnych partii. Zażyczyła go sobie Platforma Obywatelska, choć wcześniej wystąpił w reklamówce Prawa i Sprawiedliwości.

– Decyzja zależy od aktora. To sprawa jego sumienia. Nie wolno mi dokonywać selekcji zgodnie z moimi poglądami politycznymi.

AGENCJA AKTORSKA GUDEJKO, WARSZAWA

- od 1989 r. Grażyna i Jerzy Gudejkowie: aktorzy, aktorzy nieprofesjonalni, statyści, modelki;

Agencja Aktorska L. * Gwiazdy, piaseczno

- od 1996 r. Lucyna Kobierzycka reprezentuje kilkunastu aktorów, których sama dobiera;

Studio ABM, Wrocław

- od 1991 r. Bartosz Stasina ma pod opieką aktorów pozawarszawskich (oddziały: Gdańsk, Szczecin, Poznań, Kraków, Katowice);

Agencja Aktorska Passa, Warszawa

- od 1993 r. Zofia Nasierowska i Małgorzata Komornicka dbają o interesy profesjonalnych aktorów i studentów szkół teatralnych.

Coraz częściej kształtują też wizerunki podopiecznych, podpowiadając im, gdzie powinni bywać, komu warto udzielać wywiadów. O wszystkich tych sprawach aktorom i producentom łatwiej rozmawiać przez osoby trzecie.

– Jestem w agencji prowadzonej przez przyjaciela, jednak propozycje ról w 99 proc. dostaję od osób zgłaszających się wprost do mnie – zdradza Henryk Talar. – Satysfakcjonujące, choć niesformalizowane kontakty mam też z innymi agencjami, dzięki którym kilka razy grałem w filmie. Nie wiem, czy agent, który opiekuje się kilkudziesięcioma podopiecznymi, o każdym pamięta. Agencja może pomóc w wyszukiwaniu epizodów, bo w znaczących rolach obsadzają aktora sami reżyserzy.

Pozostało 89% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"