Przez niektórych uważany jest za artystę kontrowersyjnego – Hegarty otwarcie przyznaje się do swojego transseksualizmu, jest rzecznikiem tolerancji dla seksualnych mniejszości i często te motywy pojawiają się w jego twórczości. Ale jest przede wszystkim nieprawdopodobnie oryginalny.
Sam pisze muzykę, teksty, gra na fortepianie i śpiewa, a robi to w niepowtarzalny, wywołujący mocne wrażenie sposób. Trudno opisać jego głos – wielka skala, niesamowita ekspresja, trochę nosowy timbre i charakterystyczne wibrato. Może trochę przypomina Elvisa Costello, może Davida Sylviana?
– Usłyszeć Antony’ego to jak usłyszeć pierwszy raz Presleya, dwa słowa i masz złamane serce – mówi o nim słynna Laurie Anderson. A zafascynowany artystą Lou Reed (Antony zaśpiewał na jego płycie „Raven” i wspólnie koncertowali) dodaje: – Kiedy pierwszy raz usłyszałem „Cripple and the Starfish”, poczułem obecność anioła. Nadzwyczajne doświadczenie muzycznej inteligencji, głębi, a zwłaszcza pięknego serca.
Ten Brytyjczyk mieszkający w Nowym Jorku do świata muzyki trafił ze sceny drag queen. Pierwszy album „Antony and the Johnsons” nagrał w 2000 roku i od razu zaczęło być o nim głośno w światku amerykańskiej bohemy. Jednak dopiero wydany dwa lata temu album „I’Am a Bird Now” zaistniał na komercyjnym rynku, a zespół zaczął zgarniać nagrody i zapełniać duże sale.
W tym roku formacja wydała długo oczekiwany, nowy album „The Craing Light” dedykowany legendarnemu tancerzowi butoh Kazuo Ohno. Ta spokojna, miejscami nawet melancholijna płyta zbiera bardzo różne recenzje – od zachwytów po totalną krytykę. Ale na koncercie na pewno usłyszymy też starsze nagrania Antony and the Johnsons.