No, przeciętna to ona nie jest na pewno. A można powiedzieć nawet więcej – mocno zakręcona. Kto to? Gogol Bordello – nowojorska kapela stworzona przez emigrantów.
Jeśli ktoś ich nie słyszał, to niech sobie wyobrazi, że zwykły rockowy skład (gitary, bas, perkusja) uzupełniają akordeonem, skrzypcami, czasami saksofonem. I doda do tego, że śpiewają po ukraińsku, rosyjsku, angielsku i jeszcze w kilku innych językach, czasami mieszają je w jednej piosence.
Stylu w zasadzie nie mają żadnego, bo i trochę w tym punka, i muzyki cygańskiej, ukraińsko-rosyjskiego folku, reggae, knajpianych przyśpiewek i czego sobie kto zażyczy. Ale takiego czadu i radości płynącej ze sceny nie widuje się dziś często. Są po prostu energetyczni, entuzjastyczni i autentyczni.
Na szczęście traktowani są poważnie, a nie jak muzyczny dziwoląg – występowali razem z Cake, Flogging Molly czy Primusem. Na koncercie Live Earth zaśpiewała z nimi Madonna. Zresztą w jej filmie „Mądrość i seks” główną rolę zagrał lider Gogol Bordello – Ukrainiec Eugene Hütz.
Zespół powstał w 1999 roku, wydał już cztery płyty (ostatnią, „Super Taranta!”, dwa lata temu). Obecnie muzycy pracują nad nowym materiałem, który ma się ukazać na początku 2010 roku. Na koncercie w Stodole na pewno usłyszymy więc i nowe piosenki.