Recital naszego najwybitniejszego pianisty przyjęty został w poniedziałek kilkuminutową owacją. Artysta, choć rzadko ma to w zwyczaju, dał się namówić na jeden bis.
Sala Royal Festival Hall w Londynie wypełniona była do ostatniego miejsca. Paweł Potoroczyn, dyrektor Instytutu Mickiewicza, nie krył zadowolenia z faktu, że bilety wykupiono kilka miesięcy wcześniej. W dniu koncertu do kasy ustawiła się spora kolejka melomanów z nadzieją, że uda im się zdobyć choćby wejściówkę.
Na widowni zasiadło wielu znanych krytyków muzycznych. Miejsce w loży królewskiej zajął hrabia Kentu z rodziną. Byli też m.in. prezydent Ryszard Kaczorowski, wdowa po kompozytorze Andrzeju Panufniku.
W programie wieczoru Krystiana Zimermana, inaugurującego Rok Chopinowski w Wielkiej Brytanii, znalazły się dwie sonaty fortepianowe: h-moll i b-mol. Zimerman wręcz zahipnotyzował swą grą publiczność.
– Jestem ogromnie zadowolony z tak gorącego przyjęcia – powiedział „Rz” Krystian Zimerman po koncercie. – Rozmawiałem też przed chwilą telefonicznie z Rafałem Blechaczem i cieszę się, że jego występ w Warszawie spotkał się z podobnym uznaniem publiczności.