Whoopi Goldberg - spełniony „american dream”

Zdobyła wszystkie liczące się nagrody, w tym statuetkę Oscara za rolę drugoplanową w „Uwierz w ducha”. Po sukcesie „Zakonnicy w przebraniu” stała się jedną z najlepiej zarabiających aktorek w Hollywood. Whoopi Goldberg to symbol kolorowej Ameryki i spełnionego „american dream”

Publikacja: 26.08.2010 15:43

Whoopi Goldberg - spełniony „american dream”

Foto: Getty Images/AFP

Dziś czarnoskóre kobiety nie są ewenementem ani w amerykańskiej polityce, ani w Hollywood. Ameryka Baracka Obamy to kraj inny od tego, w którym ponad 30 lat temu zaczynała karierę w show-biznesie Whoopi Goldberg. I chyba nikt – z wyjątkiem Oprah Winfrey (starszej od Whoopi o rok) – nie zrobił więcej, by zmienić nastawienie Amerykanów do kwestii rasowych. Oprah została królową telewizji, a Whoopi – drugą w historii Afroamerykanką, która zabrała do domu Oscara, a także pierwszą kobietą, która samodzielnie poprowadziła oscarową galę. Ponadto zgromadziła imponującą kolekcję trofeów: zdobyła Złoty Glob, Emmy, Tony, nawet Grammy, ma też swoją gwiazdę w hollywoodzkiej Walk of Fame.

Goldberg utorowała drogę do Oscara innym, m.in. pięknej Halle Berry. Dowcipnie tłumaczy, co je obie łączy: „Nie wyglądam jak Halle Berry, ale jest duże prawdopodobieństwo, że Halle Berry będzie kiedyś wyglądała jak ja”.

Whoopi ma nie tylko poczucie humoru, ale i cięty język, którego boją się politycy. Otwarcie krytykowała, a nawet pozwalała sobie na niewybredne żarty z prezydenta George’a W. Busha. Jest jedną z najbardziej politycznie zaangażowanych gwiazd, współgospodynią popularnego telewizyjnego show „The View”, udziela się w kampaniach m.in. przeciw bezdomności i narkomanii.

Wrażliwość na los innych, jak sama przyznaje, to efekt własnych trudnych doświadczeń. Gwiazda nie wypiera się, że we wczesnej młodości popadła w uzależnienie od heroiny, wcześnie rzuciła szkołę i nie miała gdzie mieszkać. Na szczęście udało jej się wyjść na prostą. Pomogła determinacja, wsparcie rodziny, wiara w siebie – wbrew wszelkim przeciwnościom i opiniom innych ludzi.

Urodziła się 13 listopada 1955 roku w Nowym Jorku jako Caryn Elaine Johnson. Pseudonim Whoopi Goldberg ma zabawną historię: zaczęło się od przezwiska „whoopi cusion” – poduszka-pierdziuszka, od nazwy popularnej zabawki. Podobno potem matka doradziła córce, żeby dodała żydowskie nazwisko, bo z nim łatwiej będzie się przebić w branży filmowej.

Szybko okazało się, że nazwisko nie wystarczy. Warunki w domu były skromne – matka, z zawodu pielęgniarka, po odejściu ojca musiała sama wychowywać dwójkę dzieci. Trudności zaczęły się też piętrzyć w szkole: Whoopi miała kłopoty z nauką, zwłaszcza z czytaniem. Dopiero wiele lat później dowiedziała się, że ma dysleksję. Ale kiedy była dzieckiem, nikt sobie nie zawracał głowy skomplikowanymi diagnozami. Uznano, że jest opóźniona w rozwoju i leniwa. Była upokarzana przez nauczycieli i rówieśników, ale nie poddawała się.

– Wiedziałam, że nie jestem głupia ani opóźniona, moja mama też to wiedziała, dlatego nie dałam się zdołować – powie po latach w jednym z wywiadów. – Kiedy przyznałam się mamie, że chcę zostać aktorką, nie powiedziała mi: „Nawet o tym nie myśl, to nie dla ciebie”. Stwierdziła tylko: „To może być trudne, ale co w życiu nie jest trudne?”. Tak byłam wychowana, wierzyłam w „amerykański sen” – że jeśli się naprawdę chce, można osiągnąć wszystko.

Dowiodła, że tak właśnie jest. Zaczęła występować w szkolnych przedstawienia (zadebiutowała jako... czajniczek do herbaty), śpiewała w chórkach na Broadwayu, potem opracowała własne komediowe przedstawienie – „The Spoke Show”. Rzuciła szkołę, imała się najróżniejszych zajęć, m.in. pracowała w kostnicy, gdzie robiła zwłokom make-up. Mając 18 lat, urodziła córkę Aleksandrę.

Wspomniane wcześniej oryginalne show Whoopi zaintrygowało reżysera Mike Nicholsa i trafiło na Broadway. Tam zobaczył je Steven Spielberg i zaproponował aktorce rolę w „Kolorze purpury”. Film odniósł sukces, a Goldberg za swój znakomity debiut zdobyła pierwszą nominację do Oscara i Złoty Glob. W kolejnych latach ugruntowała swoją pozycję jako aktorka komediowa. Wystąpiła m.in. w „Jumpin’ Jack Flash”, „Włamywaczce”, „Śmiercionośnej ślicznotce”. W 1990 roku zagrała w melodramacie „Uwierz w ducha” i niemal „ukradła” ten film odtwórcom głównych ról: Demi Moore i Patrickowi Swayze. Za niezapomnianą kreację Ody Mae Brown – oszustki, która zarabia na seansach spirytystycznych – dostała zasłużonego Oscara. Czterokrotnie dostąpiła też zaszczytu poprowadzenia oscarowej gali.

W 1992 roku wystąpiła w znakomitej komedii „Zakonnica w przebraniu” (1992), która niedawno doczekała się wersji musicalowej w Londynie na West Endzie – oczywiście, z Whoopi w roli tytułowej. Aktorka ma na koncie udział m.in. w serialu „Star Trek: Next Generation”, dramacie „Duchy Mississipi” (1996), telewizyjnej ekranizacji „Alicji w krainie czarów”, dramacie „Przerwana lekcja muzyki” (1999) i superprodukcji „Królestwo niebieskie” (2001).

Realizuje się też na innych polach: prowadzi audycję radiową, pisze książki i scenariusze, działa charytatywnie. Była zamężna trzykrotnie, jest już babcią. Mówi, że w małżeństwie najbardziej lubi... przyjęcie weselne.

Dziś czarnoskóre kobiety nie są ewenementem ani w amerykańskiej polityce, ani w Hollywood. Ameryka Baracka Obamy to kraj inny od tego, w którym ponad 30 lat temu zaczynała karierę w show-biznesie Whoopi Goldberg. I chyba nikt – z wyjątkiem Oprah Winfrey (starszej od Whoopi o rok) – nie zrobił więcej, by zmienić nastawienie Amerykanów do kwestii rasowych. Oprah została królową telewizji, a Whoopi – drugą w historii Afroamerykanką, która zabrała do domu Oscara, a także pierwszą kobietą, która samodzielnie poprowadziła oscarową galę. Ponadto zgromadziła imponującą kolekcję trofeów: zdobyła Złoty Glob, Emmy, Tony, nawet Grammy, ma też swoją gwiazdę w hollywoodzkiej Walk of Fame.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem