Ryk motocykli, zapach spalin, kurz, adrenalina – jednym słowem: żużel. Dla wielu typowo męski sport. Okazuje się jednak, że jest w nim miejsce również dla kobiet.
– Mam nadzieję, że jako kobieta wniosę trochę świeżego spojrzenia do klubu i naszej dyscypliny – mówi „Rz" Joanna Michalska-Chrzanowska. Od kilku tygodni jest dyrektorem w pierwszoligowym klubie żużlowym GTŻ Grudziądz, prywatnie żona żużlowca Tomasza Chrzanowskiego.
Dlaczego objęła taką posadę? – Nie znalazłam się tutaj przypadkowo – przekonuje Michalska-Chrzanowska. – Żużlem interesuję się od wielu lat. W ogóle sport to moja pasja – dodaje. Wylicza, że jako zawodniczka uprawiała m.in. łyżwiarstwo figurowe, taniec towarzyski, gimnastykę artystyczną, hokej, a nawet kick-boxing. Przez ostatnie cztery lata pracowała jako dziennikarka sportowa w lokalnym oddziale TVP. Ukończyła studia na kierunku zarządzanie sportem i rekreacją.
– Mam wiele pomysłów na funkcjonowanie klubu. Będę rozmawiać ze sponsorami i współpracować z kibicami. Mam nadzieję, że awansujemy do ekstraligi – deklaruje.
Michalska-Chrzanowska nie jest pierwszą kobietą na tak znaczącym stanowisku w polskim żużlu. Od kilku lat klubem żużlowej ekstraligi Marma-Stal Rzeszów z powodzeniem kieruje bizneswoman i milionerka Marta Półtorak. Nie boi się wchodzić w ostre spory z właścicielami innych klubów. Kilka dni temu starła się na łamach mediów z prezesem gorzowskiej Stali Władysławem Komarnickim, który zarzucił jej drużynie niesportową jazdę.