Festiwal Chopin i jego Europa to światowa marka

Dziś kończy się festiwal „Chopin i jego Europa”. Znów był pełen niespodzianek i zaskakujących odkryć - pisze Jacek Marczyński

Aktualizacja: 31.08.2012 08:18 Publikacja: 31.08.2012 08:14

W ciągu ośmiu lat istnienia festiwal wyrobił sobie markę w świecie. – W zagranicznych rozgłośniach to obok Warszawskiej Jesieni najbardziej znana impreza muzyczna w Polsce – mówi Jacek Hawryluk, wiceszef II Programu PR. Dwójka co roku organizuje transmisje festiwalowych koncertów nie tylko dla słuchaczy w Polsce. Prosi o nie kilkadziesiąt radiofonii zrzeszonych w Europejskiej Unii Nadawców.

Szkolny kolega Fryderyka

To zainteresowanie potrafi wykorzystać Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, gospodarz tego dwutygodniowego przedsięwzięcia z 19 koncertami. Nie po to, by lansować swego patrona, bo on tego nie potrzebuje, lecz aby pokazać, że obraz muzyki polskiej jest znacznie bardziej bogaty. Chopin to postać oczywiście najważniejsza, ale w tle są inni kompozytorzy, niestety, często zapomniani i niedoceniani.

Od kilku miesięcy za granicą furorę robi płyta z koncertami fortepianowymi szkolnego kolegi Chopina – Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego oraz żyjącego na przełomie XVIII i XIX w. Franciszka Lessela, który komponowanie i występy łączył z zarządzaniem (cudzymi) majątkami ziemskimi.

Na płycie wykorzystano festiwalowe nagrania z poprzednich lat. Wykonawcą jest wybitny brytyjski dyrygent i pianista Howard Shelley, który przyjechał w tym roku, by oba koncerty wykonać raz jeszcze, ale na XIX-wiecznym fortepianie i z zespołem Concerto Köln, grającym na starych instrumentach. Być może powstanie kolejna płyta, jeszcze ciekawsza niż poprzednia.

Podczas innego wieczoru zespół z Kolonii zagrał efektowną uwerturę z opery Dobrzyńskiego „Monbar", w której mogą popisywać się najlepsze orkiestry. Wydarzeniem stał się też koncert fortepianowy Józefa Wieniawskiego, który żył nieco w cieniu słynnego brata, skrzypka Henryka. Był  jednak świetnym pianistą i cenionym pedagogiem konserwatorium w Brukseli. Jego utwór zagrał na festiwalu 24-letni Michał Szymanowski, pianista o dużej już swobodzie estradowej, co wróży mu ciekawą przyszłość.

Europa z czasów Chopina była pasjonująca, w muzyce przeplatały się różne wątki, a biografie artystów kryją wiele zagadek. Choćby Maurycy Moszkowski, którego nazwisko brzmi dla nas swojsko. Był jednak Niemcem urodzonym we Wrocławiu w połowie XIX w., ale o polskich (i zapewne także żydowskich) korzeniach.

Dlatego i my pamiętajmy o nim, bo warto, o czym świadczy choćby jego błyskotliwa, czteroczęściowa Suita g-moll. Została przyjęta entuzjastycznie przez publiczność także dzięki wykonaniu żywiołowej, młodej pianistki Eleny Lisitsan oraz dwóch skrzypaczek: Lucii Hall i fenomenalnie błyskotliwej w grze Dory Schwarzberg.

Tylko najlepsi artyści mogą wylansować mało znaną muzykę. Wie o tym dyrektor festiwalu Stanisław Leszczyński i robi imprezę gwiazdorską, ale w dobrym znaczeniu tego słowa.

Kolejnym dowodem jest choćby DVD z kwintetem innego, wciąż niewypromowanego dostatecznie XIX-wiecznego Polaka – Juliusza Zarębskiego. Płyta ukazała się tuż przed festiwalem, firmuje ją Martha Argerich, a wykonanie zarejestrowano na festiwalowym koncercie przed rokiem.

Dwie damy i?Polak

Podczas dwóch tygodni sierpnia grają w Warszawie najlepsi pianiści różnych generacji, ale w tym roku prym wiodły przedstawicielki dawnej szkoły pianistycznej. Można się zachwycać podczas recitalu laureata ostatniego Konkursu Chopinowskiego, Daniiła Trifonowa, że pięknie rozwija się jego talent, zwłaszcza na tle obecnej także na festiwalu zwyciężczyni tej same edycji konkursu, Juliannie Awdiejewej.

Gdy jednak po występie Trifonowa już nocą na estradzie pojawiły się dwie legendy – Maria Joao Pires i Martha Argerich – jasne stało się, że młody Rosjanin ma jeszcze do przebycia długą drogę.

Muzyka w wykonaniu obu tych dam żyje ich oddechem. Wyraża ich charaktery – subtelność Pires, dynamizm Argerich – dlatego koncerty Beethovena w ich ujęciu były tak różne, niepowtarzalne, a przy tym  słuchaliśmy interpretacji naturalnych, prawdziwych i stylowych. Potem jeszcze zagrały na bis razem Griega i Mozarta.

Nikt inny nie potrafił się do nich zbliżyć: ani Cyprien Katsaris pozujący na wielkiego wirtuoza, ani reklamowana Edna Stern, która zbyt stara się wzorować na Marcie Argerich. Francois-Frédéric Guy ambitnie porwał się na II Koncert Brahmsa i pozostał w cieniu świetnie dysponowanej Sinfonii Varsovia grającej pod batutą Jacka Kaspszyka. A 17-letni Jan Lisiecki w koncercie Schumanna pokazał urokliwą swobodę gry, ale musi jeszcze sporo w życiu przeżyć, by stać się artystą.

Był wszakże ktoś, kto też ukazał publiczności swój geniusz. Janusz Olejniczak koncert f-moll Chopina wykonywał setki razy, także z międzynarodową Orkiestrą XVIII Wieku Fransa Brüggena. Teraz stworzył z nią interpretację porywającą. Ujmowała ona urodą brzmienia, elegancją i w pełni oddawała idiom chopinowskiej muzyki.

Takiej gry się nie zapomina. Powinna się znaleźć na kolejnej płycie festiwalu, by świadczyć, że dzieją się na nim rzeczy naprawdę wielkie. I nawet dobrze znanych utworów Chopina warto słuchać wielokrotnie, bo mogą nagle zabrzmieć świeżo i olśniewająco

Ostatni koncert

Piątkowy wieczór  w Filharmonii Narodowej przyniesie kolejną atrakcję: występ Walentiny Lisitsy. Ukraińska pianistka mieszkająca w USA zrobiła oszałamiającą karierę w ostatnich latach, gdy jej nagrania pojawiły się na YouTube. Wykona koncert e-moll Chopina. Rosjanin Dmitrij Aleksiejew zagra zaś koncert na lewą rękę Ravela. Orkiestrą Sinfonia Varsovia dyryguje Jerzy Maksymiuk.

W ciągu ośmiu lat istnienia festiwal wyrobił sobie markę w świecie. – W zagranicznych rozgłośniach to obok Warszawskiej Jesieni najbardziej znana impreza muzyczna w Polsce – mówi Jacek Hawryluk, wiceszef II Programu PR. Dwójka co roku organizuje transmisje festiwalowych koncertów nie tylko dla słuchaczy w Polsce. Prosi o nie kilkadziesiąt radiofonii zrzeszonych w Europejskiej Unii Nadawców.

Szkolny kolega Fryderyka

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"