Kozmic Blues - płyta Natalii Przybysz

Natalia Przybysz znana z Sistars wydała świetną płytę "Kozmic Blues" z piosenkami Amerykanki – pisze Jacek Cieślak

Publikacja: 14.06.2013 17:15

Natalia Natu Przybysz zaśpiewa piosenkę „Niebieski” ?na festiwalu ?w Opolu

Natalia Natu Przybysz zaśpiewa piosenkę „Niebieski” ?na festiwalu ?w Opolu

Foto: Warner Bros Pictures

Natalia Natu Przybysz znana jest przede wszystkim z najlepszego polskiego zespołu r'n'b Sistars.

Zobacz na Empik.rp.pl

– Od czasu rozpadu Sistars podejmowałam różne, nawet przedziwne muzyczne próby – mówi wokalistka. – Nauczyłam się, że ma to sens, bo są jak podróż, po której nie wiadomo, czego się spodziewać, ale im bardziej na początku jest przerażająca, tym na końcu przynosi większą satysfakcję. Po każdej takiej przygodzie czuję się odmieniona. Fani też poczują odmianę. Ci wszyscy, którzy pamiętają Natu ze znakomitych płyt Sistars „Siła sióstr" i „A.E.I.O.U.", ci, którzy znają jej solowe dokonania z albumów „Maupka Comes Here" i „Gram duszy" – na koncertach będą przecierać oczy ze zdziwienia.

– Włosy zapuściłam już wcześniej, kiedy urodziłam pierwsze dziecko: postanowiłam być matką z włosami – mówi wokalistka. – Występuję półnago, bo zawsze zazdrościłam chłopakom, że mogą śpiewać z gołą klatą. W związku z tym, że nie dysponuję spektakularnym biustem, pozostałam w bikini. Zależy mi też na tym, żeby wyglądać naturalnie. Dlatego nienawidzę stylistek, drapowania T-shirtów i strojów scenicznych. Mój kostium to antykostium!

Niebieska piosenka

Na płycie „Kozmic Blues" znalazło się dwanaście interpretacji przebojów Joplin. Utrzymane są w hipisowskiej stylistyce i gitarowej aurze żywiołowego grania na żywo. Natu napisała też piosenkę „Niebieski", która bierze udział w konkursie SuperPremier na festiwalu w Opolu.

Natalia Przybysz w piosence "Pice of my heart"

– Dopisałam ją do nagrań na koniec – wyjaśnia wokalistka. – Z jednej strony, to dialog z moim chłopakiem, a z drugiej – z Janis. Zaczyna się słowami „To była długa noc, za długa na nas dwie". Jest to moja interpretacja piosenki „Kozmic Blues". Puenta udręki, którą musiałam sobie zafundować, słuchając Joplin i śpiewając jej repertuar, wzruszając się i wkurzając na przemian. To także piosenka o braku harmonii. Zawsze mnie coś swędzi, coś uwiera. „Niebieski" to taki bardzo buddyjski blues.

Przygotowanie do sesji nie ograniczyło się do słuchania muzyki. To była także lektura biografii, odkrywanie osobowości i tajemnic człowieka.

– Poza muzyką Janis czuła się beznadziejnie – opowiada Natalia Przybysz. – Dlatego słyszę w jej śpiewie desperację i pragnienie, by piosenka nigdy się nie kończyła. Śpiewem błagała muzyków, by wciąż grali, bo tylko śpiewanie miało sens. Nie zdawała sobie sprawy, jakim była muzycznym geniuszem. Wywiady świadczą o totalnie zaniżonym poczuciu wartości. Myślę, że każdy z nas trochę to zna. Pewnie dlatego wykonywanie jej repertuaru może być oczyszczające.

Łagodniejszy świat

Interpretacja piosenek Joplin to także spotkanie z epoką dzieci kwiatów i hipisowskimi utopiami, które skończyły się równie przygnębiająco jak wiele idei naszych czasów. – Muzyka Joplin uwalnia chociaż na chwilę od konsumeryzmu współczesności  – mówi wokalistka. – Nie sposób przecież robić jednocześnie zakupów i być na koncercie. Przynajmniej ja nie jestem tego w stanie połączyć! A mówiąc całkiem serio: przyjęłam kilka utopijnych założeń, które realizuję. Jestem weganką i mam nadzieję, że dzięki temu świat chociaż trochę staje się lepszy – mniej okrutny. Staram się też być apolityczna.

Natalia Przybysz nazywa siebie „człowiekiem z 1983 roku" – z pokolenia, które nie przeżywało solidarnościowego przełomu.

– Cieszę się, że jestem muzykiem i mogę funkcjonować w świecie wolnym od większości dzisiejszych zniewoleń – wyznaje. – Zawsze na pierwszym miejscu było moje życie. Starałam się robić to, co lubię. Naprawdę można żyć tak, jak się chce. Trzeba tylko dbać o higienę umysłu: czyścić z tego, co serwują media. Najlepiej obrać kierunek na las, rzekę. Trzymać się z ludźmi mającymi pasję tworzenia, a nie robienia kasy.

Zdaniem wokalistki każdy muzyk ma coś z hipisa.

Natalia Przybysz w piosence "Maybe"

– Widzę to w postawie moich kolegów z zespołu – tłumaczy. – Żyją jak w cygańskim taborze. Bardzo często nie ma ich w domu. Wracają rzadko, żeby przetrzeć kurz w umywalce. Kiedy muszą grać w zespołach, gdzie zarabiają większe pieniądze – męczą się, tymczasem na naszych próbach wręcz biją się o solówki, o możliwość grania. To piękne i ożywiające. Również dla mnie, zwłaszcza po doświadczeniach związanych z Sistars, gdzie wszystko stało się przewidywalne, każdy miał do odegrania gotową rolę.

Szorstcy chłopcy

Gdy wielu narzeka, Natu stara się widzieć pozytywy.

– Wiadomo, że w innych krajach muzycy mają lepiej. I co z tego? – pyta. – Nawet jeśli nie biorę za to, co robię, pieniędzy – szczególnie tego nie przeżywam. Dbam o swój budżet, ale nie jest to cel naczelny. Uważam, że czasy dla muzyków są wygodne. Można wszystko nagrać i wyprodukować samemu, dostarczyć odbiorcy w Internecie. Albo na koncertach. Generalnie ważne jest osobiste zaangażowanie artysty na każdym etapie docierania do ludzi. A najważniejsze: granie na żywo, bo ono daje najbliższy kontakt.

Sistars to już przeszłość. Piosenka „Ziemia", która trafiła do radia niedawno, to pierwsza i ostatnia próba powrotu. Natalia i Paulina Przybysz stworzyły zespół Archeo. – To rodzaj rekompensaty dla tych, którzy nie doczekali się come backu Sistars – mówi. – Za dużo było kompromisów. Nawet w pracy przydałoby się więcej przyjaźni i miłego klimatu. Chłopcy byli zbyt szorstcy.

Posłuchaj piosenki „Niebieski", która bierze udział w konkursie SuperPremier na festiwalu w Opolu

Siostry Przybysz

Muzyka Archeo będzie ostrzejsza. – Powrócimy z Pauliną do źródeł naszego wspólnego śpiewania, zanim zaczęłyśmy wykonywać r'n'b – deklaruje Natu. – Więcej będzie dzikiego grania, muzycy będą mieli więcej wolności. Dużą część koncertu poświęcać będziemy repertuarowi Niny Simone, z którą występował nasz nauczyciel śpiewu William Hannibal Means.

Płyta powinna powstać po trasie koncertowej, tak jak „Kozmic Blues", gdy grupa Natu zagrała kilkanaście koncertów i dopiero gdy opanowała materiał, weszła do studia.

– Zależy mi na spontaniczności i energii, nie chcę więcej kleić bitów, a potem ich wyrównywać. Wolę pograć na żywo, a moja siostra Paulina się ze mną zgadza – mówi Natu.

Natalia Natu Przybysz znana jest przede wszystkim z najlepszego polskiego zespołu r'n'b Sistars.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 98% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"