Nowe pokolenie raperów w Polsce

A$ap Rocky, Kendrick Lamar, Macklemore i Ryan Lewis to nowe gwiazdy światowego hip-hopu. Stali się też ozdobą tego roku koncertowego w Polsce – pisze Jacek Cieślak

Aktualizacja: 26.07.2013 17:29 Publikacja: 26.07.2013 17:23

A$ap Rockys dał koncert w warszawskim Palladium. Fot. Go Ahead

A$ap Rockys dał koncert w warszawskim Palladium. Fot. Go Ahead

Foto: Go Ahead

Kiedy 7 czerwca fani rocka oblegali łódzką Atlas Arenę, gdzie występował Eric Clapton, młodzi zwolennicy rapu zbierali się przed warszawskim Palladium. Sensacją wieczoru był tam młodziutki A$ap Rocky okrzyczany nadzieją amerykańskiego hip-hopu.

Pozycja rapera

– Jeszcze zanim zaprosiliśmy A$apa, organizowaliśmy kilka wydarzeń hiphopowych. Nie specjalizujemy się w nich, również dlatego, że to wciąż trudny rynek – mówi Łukasz Minta, szef agencji Go Ahead.

W przypadku artystów rockowych i popowych probierzem popularności muzyka jest sprzedaż płyt albo obecność na antenach radiowych. Hip-hop rządzi się innymi prawami. Płyty zagranicznych gwiazd sprzedają się w znikomych ilościach, w radiu nie są obecne. Jedynym miejscem, gdzie można się zorientować, kto jest idolem młodej publiczności, staje się sieć, skąd fani w mniej lub bardziej legalny sposób ściągają nagrania.

– Trzeba pamiętać, że Internet jest medium bardzo zmiennym – mówi Łukasz Minta. – Nie ma jednej strony czy portalu, gdzie można by sprawdzić pozycję rapera. Trzeba monitorować wiele pozycji, mając świadomość, że wszystko jest kwestią mody i chwili. Artysta popularny w lipcu – we wrześniu może być już zapomniany.

Posłuchaj Kendricka Lamara

Festiwalowa szansa

Na szczęście bywa też inaczej. Społecznościowe fora natychmiast przekazują newsy o przyjeździe gwiazdy i kto nie kliknie odpowiednio szybko w pozycję: „kupuj", może mieć problem z dostaniem biletu. Tak było właśnie z A$ap Rockym. Planowano nawet przeniesienie koncertu z Palladium do amfiteatru w parku Bema, nie znaleziono jednak odpowiedniego terminu. – Więcej szczęścia mieliśmy z innymi młodymi gwiazdami rapu: duetem Macklemore i Ryan Lewis – mówi Łukasz Minta. – Obserwując błyskawiczną sprzedaż wejściówek, zdążyliśmy przenieść koncert z Palladium na Torwar, gdzie 24 września bawić się będzie mogło ponad 4 tys. fanów.

Tak grają Macklemore i Ryan Lewis

Koncert A$apa był wydarzeniem również dlatego, że giganci rapu do Polski od dawna nie zaglądali. Wyjątkiem był przyjazd 50 Cent, a także obecność Kanye Westa i Jay-Z na Open'erze. Tam jednak show ubezpieczał sponsor, którym jest Heineken. A w gotowości czekała kilkudziesięciotysięczna publiczność, która nie wyłożyła pieniędzy na jednego konkretnego artystę, tylko kupiła karnety na cały festiwal.

W tym roku Mikołaj Ziółkowski, dyrektor Open'era, k†óry jest też szefem Alter Art, zaprosił Kendricka Lamara.

Tak gra A$ap Rocky

– Bacznie przyglądamy się wszystkim tendencjom na rynku i od pewnego czasu można zauważyć ożywienie w hip-hopie, a wręcz rewolucję, która polega m.in. na zupełnie nowej formie komponowania – mówi Mikołaj Ziółkowski, szef agencji Altert Art. – Po okresie zastoju pojawiły się nowe twarze, zauważone nie tylko przez środowiska interesujące się rapem. Na przykład magazyn „Pitchfork" uznał, że album 2013 r. nagrał właśnie Kendrick Lamar.

Mikołaj Ziółkowski potwierdza, że nawet zaproszenie największej gwiazdy jest ryzykiem. – Dlatego festiwal, gdzie oferta muzyczna może i powinna być zróżnicowana, jest najbezpieczniejszą formą prezentowania gwiazd rapu – mówi Ziółkowski. – To jednocześnie inwestycja w artystów w naszej części Europy, gdzie sprzedaż płyt jest niska.

Wu Tang Clan w piosence Gravel Pit

Wu Tang Clan

Hiphopowych sensacji tego lata będzie więcej. Mikołaj Ziółkowski zaprasza na krakowski Coke Music Festival, gdzie 10 sierpnia wystąpią raperzy z Wu Tang Clan. Grupa zaplanowała na ten rok pierwszą od 2007 r. płytę „A Better Tomorrow". – Koncert jest trudny do realizacji, bo na estradzie gromadzi wiele indywidualności, które mają własne kariery, własnych menedżerów i rzadko spotykają się na estradzie – mówi Mikołaj Ziółkowski. – Koncert grupy to dobry przykład tego, jak rozwijają się kariery raperów.

Biznesmeni

Starsi fani, obserwując niewielki zespół ograniczony do Master of Ceremony, czyli rapera oraz didżeja obsługującego komputery, mogą być zdziwieni wysokimi cenami biletów na raperów.

– Gwiazdy z Ameryki rzadko przyjeżdżają do Polski, dlatego trasy są krótkie i kosztowne – tłumaczy Łukasz Minta.

– Jest to przede wszystkim związane z niezwykle silną pozycją artystów w Stanach Zjednoczonych – dodaje Ziółkowski. – Rap to już od dawna nie tylko muzyka, ale styl życia i związane z nim produkty: odzież, buty, sprzęt muzyczny i napoje. Nie bez powodu na pierwszych miejscach list najlepiej zarabiających artystów znajdują się raperzy.

W latach 90. Puff Daddy rapował o nadziei na zarobek w wysokości 100 dolarów. Teraz nazywa się Sean Diddy Combs, a jego portret, na którym pokazuje się w garniturze i krawacie, przedrukował „Forbes". Wartość majątku Diddy'ego oceniana jest obecnie na 580 milionów dolarów. Dla porównania: najbogatszy rockman świata sir Paul McCartney, który zaczął zarabiać porządne pieniądze w 1962 r., może pochwalić się majątkiem wartym 700 milionów dolarów.

Inwestycyjny boom związany z rapem jest tak duży, że najważniejsi artyści tego gatunku są zdecydowanie lepiej uposażeni niż na przykład sir Mick Jagger.

Hip-hop dla Afroamerykanów z amerykańskich przedmieść był tylko kluczem otwierającym drzwi do zarządów dużych koncernów, banków i instytucji finansowych. Początki karier były zgodne z zasadą, że pierwsze wielkie pieniądze zdobywa się w konflikcie z prawem. Wiele gwiazd zaczynało, handlując narkotykami.

Intrygujące jest to, że hiphopowcy, którzy miliony zarobili na muzyce, reinwestują honoraria i tantiemy w inne biznesy. Diddy założył wytwórnię fonograficzną Bad Boy Records, ale najwięcej przynoszą mu udziały w Diageo, koncernie produkującym napoje, w tym wyskokowe.

Napoje i gry

Na drugim miejscu najlepiej sytuowanych raperów znalazł się Jay-Z z majątkiem szacowanym na 475 milionów dolarów. Mąż Beyoncé Knowles zarobił 175 mln dolarów na kontrakcie z gigantem rynku koncertowego Live Nation, który poszerza swoją działalność o projekty płytowe i gadżety. Najlepszy interes zrobił jednak na sprzedaży udziałów w odzieżowym gigancie Rocawear – aż 204 mln dolarów. Inwestuje w takie marki, jak Duracell, Bacardi i Budweiser.

Trzecią postacią wśród gigantów hip-hopu jest Dr Dre. Obliczany na 350 mln dolarów majątek w dużej mierze jest owocem sprzedaży 51 procent praw do firmy produkującej modne słuchawki. Za 300 mln dolarów odstąpił je elektronicznemu koncernowi HTC.

Czwarty na liście jest Bryan Birdman Williams, który koncentruje się na firmie fonograficznej Cash Money/Young Money. Mocnym filarem jej działalności jest modna odzież. 50 Cent może się pochwalić fortuną wartą 125 mln dolarów. Większość pieniędzy przyniosła mu płyta „Get Rich or Die Tryin" oraz związane z nią gry komputerowe.

Kiedy 7 czerwca fani rocka oblegali łódzką Atlas Arenę, gdzie występował Eric Clapton, młodzi zwolennicy rapu zbierali się przed warszawskim Palladium. Sensacją wieczoru był tam młodziutki A$ap Rocky okrzyczany nadzieją amerykańskiego hip-hopu.

Pozycja rapera

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"