Wśród kilkudziesięciu tysięcy fotografii tworzonych przez lata znajdują się najwybitniejsi artyści polskiego i światowego jazzu.
W ciągu ostatniego półwiecza w obiektywie Karewicza znalazły się takie osobistości jak Krzysztof Komeda, Jarosław Śmietana, a nawet Miles Davis czy Ray Charles. W kolekcji znalazło się także wiele ujęć z kolejnych edycji Jazz Jamboree, które fotograf uwieczniał swym obiektywem.
Podczas piątkowego spotkania Marek Karewicz wytłumaczył się dlaczego nie udało mu się zrobić zdjęcia swego ulubionego artysty Louisa Armistronga.
- Na koncert Armstronga pojechałem przed laty do stolicy ówczesnej Czechosłowacji, czyli Pragi. Na miejscu udaliśmy się wraz z Andrzejem Jaroszewskim do popularnej knajpy artystycznej, gdzie zobaczyłem jedną z pięknych aktorek słynnego filmu "Pociągi pod specjalnym nadzorem". Kiedy zwierzyłem się jej, że przyjechaliśmy na koncert Armstronga powiedziała: Mogę ci pokazać wszystkie płyty tego artysty, bo mam je w domu. " Pojechałem, by sprawdzić, czy mówi prawdę i w końcu na koncert nie poszedłem. Ale nie żałuję. - przyznał na spotkaniu Karewicz.