Reklama

Paco de Lucia nie żyje

Legendarny gitarzysta hiszpański Paco de Lucia zmarł na atak serca podczas wakacji w Cancun, w Meksyku. Miał 66 lat - pisze Marek Dusza.

Publikacja: 26.02.2014 11:49

Paco de Lucia, gitarzysta. Zmarł 25 lutego 2014 roku.

Paco de Lucia, gitarzysta. Zmarł 25 lutego 2014 roku.

Foto: Archiwum autora, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Wiadomość podał burmistrz miasta Algeciras w Andaluzji na południu Hiszpanii, gdzie Paco de Lucia urodził się 21 grudnia 1947 r. Ogłosił też dwudniową żałobę. Agencje podają, że gitarzysta miał atak serca na plaży, podczas zabawy ze swoimi dziećmi. Nie udało się go uratować.

Reklama
Reklama

Paco de Lucia był ikoną muzyki flamenco, choć łączył z nią jazz i rock. Jego koncerty były spektakularne. Był klasą sam dla siebie, mistrzem wśród mistrzów, który uczynił flamenco muzyką uniwersalną. W żadnym momencie nie monotonną, nie uciekającą się do atrakcyjnych dla publiczności chwytów.

Jego gitara brzmiała klarownie i dynamicznie. Mocno szarpiąc struny dotykał najgłębszych pokładów emocji, wyzwalał w słuchaczach energię. Kiedy grał melancholijne melodie hiszpańskiego południa, to gardło zaciskało się z żalu, na koncertach słuchacze wpadali w zadumę. Teraz zrobiło się jego fanom przeraźliwie smutno.

Występował w Polsce kilkakrotnie. Także w słynnym trio w słynnym trio z Johnem McLaughlinem i Alem Di Meolą, których przewyższał umiejętnościami technicznymi. Ostatnio zagrał 16 lipca 2013 r. na festiwalu Warsaw Summer Jazz Days w Sali Kongresowej. Pamiętny był jego występ na Torwarze w 2006 r. Był u nas niezwykle popularny. Z łatwością zapełniał publicznością największe sale.

Reklama
Reklama

Kiedy w piątkowy wieczór 5 grudnia 1980 r. na scenę Warfield Theatre w San Francisco wychodzili w duetach, a wreszcie w trio: John McLaughlin, Al Di Meola i Paco de Lucia nikt nie spodziewał się, że wydany rok później album zostanie uznany gitarową płytą wszech czasów. Słuchając tego zapisu odkryjemy, że największą indywidualnością tego koncertu był właśnie Paco de Lucia. Album „Friday Night in San Francisco" przyniósł mu światową sławę. W tamtym momencie znany był przede wszystkim w Hiszpanii. Nagrał tam dziesięć albumów ze śpiewakiem flamenco Camarón de la Isla.

Przyszedł na świat w Andaluzji, ojczyźnie flamenco, jako Francisco Sanchez Gómez. Naukę gry na gitarze zaczął w wieku pięciu lat. Jego matka Lucia pochodziła z Portugalii i to na jej cześć przybrał później sceniczny pseudonim.

Pierwszy publiczny koncert w Radio Algeciras zagrał w 1958 r. mając jedenaście lat. Dziewięć lat później podróżował już po Hiszpanii z innymi muzykami pod szyldem Festival Flamenco Gitano. Wtedy zdecydował o nagraniu pierwszej własnej płyty „La fabulosa guitarra de Paco de Lucia". To jedyne nagranie w czystym flamenco w dyskografii artysty, później jego styl ewoluował pod wpływem muzyki świata i jazzu.  Współpracował także z Chickiem Coreą.

Już w 1977 r. zaczął wgrać z wirtuozami jazzowej gitary: Johnem McLaughlinem i Larrym Coryellem. Ale dopiero kiedy Coryella zastąpił Al De Meola, trio wirtuozów zdobyło światową sławę.

W 1981 r. założył z dwoma braćmi Paco De Lucia Sextet. Wystąpił w filmie Carlosa Saury „Carmen". Za oryginalną muzykę do tej pasjonującej wizji słynne opery dostał nagrodę brytyjskiego przemysłu filmowego BAFTA.

Reklama
Reklama

Odszedł wybitny wirtuoz i twórca nowego flamenco. Jego koncerty pozostaną niezapomniane

Marek Dusza

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama