Czy finałowa scena przedstawiająca rzeź Pragi to zapowiedź najbliższej przyszłości związanej z konfliktem na Ukrainie?
Jan Klata:
Tadeusz Miciński opisał rzeź warszawskiej Pragi w wykonaniu oddziałów carskiego generała Suworowa, ale jakoś tak się składa, że przeszłość i przyszłość naszej części Europy się splatają, czasem doszczętnie. Fantastycznie wypada fragment włożony przez Micińskiego w usta ambasadora Lucchesiniego, który jest miksem Makiawela, Fryderyka Wielkiego oraz samego diabła. Pruska szara eminencja mówi mianowicie, że gdyby zostawić Słowian na jakiś czas samych sobie, wszyscy powyrzynaliby się nawzajem. Przezornie dodaje, że Niemcy nie mogą do tego dopuścić.
A co to dziś znaczy?
Zobaczymy w dniu premiery, 3 maja. Doprawdy nie wiem, czy odczytywać dziś te słowa jako argument przemawiający za projektem cywilizacyjnym Unii Europejskiej czy jako aluzję do tego, co by się stało, gdyby nie wypalił. Mogłoby chyba być wtedy tak jak w I Rzeczypospolitej, poczynając od lat 60. XVIII wieku do czasów upadku Napoleona, które to lata opisał Miciński w „Termopilach polskich".