Najpierw ukazał się zadziwiający album „If You Could Read My Mind", a teraz film „The Sound of My Life" poświęcony życiu, twórczości i instrumentowi młodego, amerykańskiego organisty Camerona Carpentera. Absolwent prestiżowej The Juilliard School w Nowym Jorku z irokezem na głowie, ubrany w bokserski podkoszulek nie kojarzy się z filharmonią. Ale kiedy siada do organów, zamienia się w ekspresyjnego wirtuoza grającego klasykę po swojemu. Pierwsze skojarzenie: gra za dwóch, a potem po9jaweia się pytanie — jak on wydobywa takie dźwięki? Tajemnica tkwi w konstrukcji instrumentu firmy Marshall & Ogletree nazwanym The International Touring Organ. Brzmi raz jak organy wielkiej katedry, to znów prezentuje subtelne dźwięki instrumentu z małego kościółka. W elektronicznej pamięci organów jest kilkadziesiąt najlepszych instrumentów ze świątyń i sal koncertowych świata plus elektryczne brzmienia Hammonda, Wurlitzera i Farfisa. Wszystko w kompaktowej konstrukcji, którą pakuje się w skrzynię i przewozi furgonetką.
W filmie Cameron Carpenter opowiada o swojej drodze do interpretacji Bacha, Skriabina, Piazzolli i Bernsteina, a także własnych „Song Paraphrases". Żeby ich posłuchać w całości warto sięgnąć po płytę CD. Młody organista wydaje się być demiurgiem obdarzonym niezwykłą wyobraźnią . Fascynujący album, intrygujący artysta.
Jazz
Nguyen Le „Celebrating The Dark Side Of The Moon", ACT/GiGi, CD, 2014