Szybki proces powstawania tych obrazów ma jednak swoją cenę. Takie produkcje jak „Plan lekcji” czy „Bartkowiak” przeszły bez echa, bo to kino kategorii B lub nawet C. Ale były też obrazy na znacznie wyższym poziomie – serial „Wielka woda” i film „Broad Peak”.
Czytaj więcej
Po covidowym uśpieniu polskie kino w tym roku odżyło, ale czeka je niełatwa walka o pozycję na rynku.
Pozostałe platformy muszą zaspokajać jednocześnie potrzeby widzów tradycyjnej telewizji (ogólnodostępnej jak TVP, TVN i Polsat czy kablowej HBO i Canal+) z tymi, którzy korzystają z telewizji poprzez aplikacje. Wśród nich najciekawsze propozycje miał Canal+: „Kruk”, „Minuta ciszy” i „The Office PL”. TVN konsekwentnie, lecz ze średnimi efektami, adaptuje kryminały Remigiusza Mroza („Behawiorysta”, „Wotum nieufności”). Drugim popularnym autorem stał się Igor Brejdygant (playerowsko-TVN-owska „Szadź” i polsatowska „Matka”). Ambitniej do tematu podeszło TVP, które pokazało na jesieni intrygujące „Erynie” na podstawie książek Marka Krajewskiego.