Bono nie uległ presji szaleńców

„Innocence + Experience" to poruszający zapis paryskiego koncertu U2 niedługo po terrorystycznym zamachu.

Aktualizacja: 21.06.2016 18:24 Publikacja: 21.06.2016 17:56

U2, "iNNOCENCE + eXPERIENCE. Live In Paris" Universal,DVD, 2016

U2, "iNNOCENCE + eXPERIENCE. Live In Paris" Universal,DVD, 2016

Foto: Rzeczpospolita

Nawet jeśli Bono chciał ostatnio dać dowody skromności, wcześniej zgrzeszył pychą. Uległ chyba podszeptom samego McFistofelesa, w którego wcielał się niegdyś, ironizując na temat siebie i gwiazd showbiznesu.

Ostatni album z 2014 roku „Piosenki niewinności" grupa opakowała niezwykle skromnie, jakby to była płyta piracka albo krążek garażowego zespołu. Jednak oddanie jej do bezpłatnej dystrybucji koncernowi Apple w zamian za udział w promocji iPhone'a 6 nie spotkało się bynajmniej z owacyjnym przyjęciem pół miliarda klientów Apple'a. Swoją wściekłość wyrażali również fani zespołu, traktując komercyjną umowę jako zdradę rockowych ideałów.

Wszystko wzięło się stąd, że Bono i jego koledzy się pogubili. Nie wiedzieli, co robić po największym w historii tournée „U2 360", które przyniosło wpływy 736 mln dolarów. Zdecydowali, by pobić następny rekord, tym razem związany z dystrybucją płyty. A to okazało się pułapką.

Na szczęście Bono nie do końca stracił kontakt z rzeczywistością i już, podobno, przed rozpoczęciem trasy „U2 360" zapowiedział współpracownikom, że kolejna koncertowa produkcja musi być skromniejsza. Tak też się stało i Irlandczycy po raz pierwszy od „Vertigo Tour" zrezygnowali z występowania na stadionach i powrócili do hal. Nagrywając „Live In Paris", tak jak w początku działalności, mieli dla siebie małą scenę z żółtą żarówką jak w piwnicy czy w garażu oraz gigantyczny wybieg, który pozwolił docierać niemal w każde miejsce widowni. Wykonali na nim m.in. kameralną wersję „Sunday Bloody Sunday". Ale też podczas „Elevation" zaprosili do wspólnego śpiewania fanów i jest to jeden z najmocniejszych momentów wieczoru.

Obejrzenie koncertu powinno być wielką frajdą dla polskich fanów, ponieważ tym razem U2 nie przyjechało do Polski. Nie da się też ukryć, że hala dobrze posłużyła piosenkom z „Songs Of Innocence", bo to płyta bardzo osobista, opowiadająca o młodzieńczych początkach zespołu, pierwszych miłościach i niepowodzeniach.

Pierwsza piosenka koncertu, „The Miracle", dedykowana jest grupie The Ramones, której koncert zainspirował Irlandczyków. Bono w niezwykłym wyznaniu wspomina też swoją matkę, utraconą, gdy miał 14 lat, co jest wprowadzeniem do „Iris". Po dynamicznych kompozycjach „Vertigo" i „I Will Follow You" słyszymy melancholijne, charakterystyczne dźwięki gitary The Edge oraz podniosły refren śpiewany przez wokalistę.

Znakomicie wypada mocne i wzruszające „Cedarwood Road" z bluesowo-rockowymi riffami, o ulicy, na której wychował się wokalista U2. Na gigantycznym, mobilnym ekranie oglądamy animację pokoju Bono, w którym starał się skomponować perfekcyjną piosenkę dla najpiękniejszej dziewczyny, jaką spotkał, czyli Alison Stewart, swojej obecnej żony. To jej dedykowana jest ballada „Song For Someone".

Koncert ma niezwykłą dramaturgię, fani śpiewają chóralnie z zespołem, a szczególną atmosferę wieczoru 7 grudnia tworzył również fakt, że koncert został przełożony z 14 listopada, bo Paryż padł ofiarą terrorystycznego koncertu na klub Bataclan. Kadry paryżan zapalających znicze i składających kwiaty są na telebimie.

„Raised By Volves" przypomina 35 ofiar zamachów w Dublinie i Monaghan, a finał jest hołdem dla Paryża i przerwanego dramatycznie koncertu Eagles Of Death Metal.

Bono zaprosił muzyków na scenę, by dokończyli występ. Nie wolno ulec presji szaleńców. I takie jest przesłanie „People Have The Power" oraz „I Love You All The Time".

Bono, masz wybaczone wszystkie przejawy pychy!

Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej