Reklama

Elektroniczna odyseja 2010 w rytmie dance

Brytyjski duet Goldfrapp wybrał się w przeszłość. Na nowej płycie „Head First” ożywił plastikowe brzmienia modne w latach 80. i zaklęty w nich beztroski nastrój

Publikacja: 01.04.2010 03:07

Goldfrapp, Head first, EMI 2010

Goldfrapp, Head first, EMI 2010

Foto: Rzeczpospolita

To wielka zmiana po poprzednim albumie, który był kwintesencją naturalności.

Na tle płyt zdominowanych przez elektroniczne brzmienia prezentował się oryginalnie i odważnie.

Teraz Goldfrapp płynie z nurtem, jako jeden z ostatnich zespołów korzysta z popularności syntezatorów. Kiepski refleks łatwo jednak wybaczyć, bo wokalistka Alison Goldfrapp i Will Gregory wyłuskali z minionej epoki to co najlepsze – niesamowitą energię, niewinne i porywające melodie. To one dla całego pokolenia słuchaczy nierozerwalnie powiązały piosenkę z tańcem. Nawet po latach są dynamizującym koktajlem, zbawienną dawką kiczu, która na chwilę uwalnia od traktowania życia serio.

Przy otwierającej „Rocket” chce się wsiąść do samochodu (z braku rakiety), wcisnąć gaz i cieszyć pędem. „Dreaming” jest onirycznym przelotem wśród gwiazd – to zmysłowa i eksperymentalna piosenka, którą mogłaby śpiewać Annie Lennox. „Alive” elektryzuje jak krótkie spięcie, jak skrzyżowanie Kylie Minogue z Abbą. Z „Shiny and Warm” Goldfrapp świetnie wpasował się w atmosferę klubowego undergroundu. Jest seksapil, stymulujący rytm, oryginalne efekty. „I Wanna Life” ma niesłabnącą moc optymistycznych hymnów na cześć życia – Cindy Lauper i Madonna mogą sobie pogratulować: alternatywni artyści sięgają do ich dorobku, choć kiedyś kojarzył się z banałem.

W nowych kompozycjach Alison Goldfrapp musiała śpiewać oszczędniej, ustąpić pola instrumentom, ale jej słynny eteryczny głos doskonale buduje romantyczną atmosferę („Voicething”) i pulsuje witalnością („Believer”). Dla tych, którzy dorastali w latach 80., Goldfrapp przygotował ekscytującą wyprawę wehikułem czasu. Ale „Head First” to też zbiór świetnych euforycznych piosenek – może podziałać na każdego.

Reklama
Reklama

[i]Goldfrapp, Head first, EMI 2010[/i]

Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama