Obok sławnego i jednego z najstarszych w świecie Konkursu Chopinowskiego w Warszawie to druga tak ważna impreza dla młodych pianistów organizowana w naszym kraju. A z pewnością nie mniej od niej ciekawa, zwłaszcza po zmianach programowych dokonanych przed tegoroczną edycją.
VII Międzynarodowy Konkurs Paderewskiego zerwał z zasadą, że każdy pianista powinien przygotować ściśle określony program. Uczestnicy, którzy przystąpią do czteroetapowych przesłuchań, mają niemal całkowitą swobodę w wyborze utworów. Jedynie w pierwszym etapie muszą zagrać zestaw utworów patrona imprezy Ignacego Jana Paderewskiego. – Chcemy, by każdy pokazał swą osobowość artystyczną i indywidualność – mówi przewodniczący jury Piotr Paleczny. – Mam nadzieję, że dzięki temu przesłuchania staną się znacznie ciekawsze.
Zgłosiło się ponad 140 kandydatów z 27 krajów. Organizatorzy nie żądali od nich nagrań, jak bywa na innych konkursach, wszystkich zaproszono natomiast wiosną tego roku na przesłuchania wstępne, które odbyły się w Paryżu, Hanowerze, chińskim Shenzen, Jokohamie, Seulu, Nowym Jorku, Petersburgu i Warszawie.
– Przesłuchania były przez nas nagrywane – wyjaśnia dyrektor konkursu Henryk Martenka. – Komisje w poszczególnych miastach wyłaniały od trzech do ośmiu osób. Po eliminacjach dokonaliśmy porównania wstępnych werdyktów w poszczególnych miastach i w ten sposób została ułożona ostateczna lista 45 uczestników.
W konkursowej stawce dominują pianiści z Rosji (jest ich 11) oraz przedstawiciele Japonii, Korei i Chin (w sumie 16 osób). Wystąpi też ósemka Polaków. Brakuje natomiast reprezentantów z Europy Zachodniej. – Zagrali w eliminacjach, ale okazali się mniej interesujący – wyjaśnia Henryk Martenka. – Tak zresztą dzieje się i podczas innych konkursów na świecie.