Ta mała, niezależna wytwórnia płytowa z Monachium zasługuje na uznanie i szerszą prezentację z kilku powodów. Przede wszystkim, od kilku lat zajmuje drugą pozycję w światowych rankingach specjalistycznych magazynów jazzowych. Ustępuje tylko legendarnej wytwórni Blue Note, która na swą reputację pracuje od 1939 r. ECM powstał 30 lat później, ale za sprawą konsekwentnej polityki wydawniczej swego szefa Manfreda Eichera zyskał uznanie na całym świecie i to wśród najbardziej wymagających słuchaczy.
Jednak za Blue Note stoi potężny światowy koncern EMI Music, a ECM sam się rządzi, korzystając jedynie z dystrybucji Universal Music. Mimo to Eicherowi udało się osiągnąć spektakularne sukcesy komercyjne. Nagrane w 1975 r. solowe „Koncerty kolońskie” Keitha Jarreta przekroczyły nakład trzech milionów egzemplarzy i nadal uchodzą za jedną z najlepiej sprzedających się płyt jazzowych, rywalizując z legendarnym albumem Milesa Davisa „Kind of Blue”. Gdyby ktoś mnie spytał, jaką płytę jazzową powinien mieć na półce, powiedziałbym, że warto mieć właśnie te dwie i słuchać na zmianę, bo są wzorcem jazzu, choć inaczej pojmowanego.Natomiast album „Officium” zawierający saksofonowe improwizacje Jana Garbarka na tle chorałów śpiewanych przez kwartet The Hilliard Ensemble sprzedano w ponadmilionowym nakładzie. Ten sukces robi jeszcze większe wrażenie, bo to muzyka skierowana do wyrafinowanego słuchacza. Koncerty na całym świecie zgromadziły kilkusettysięczną publiczność, a dwie trasy koncertowe po Polsce w ramach Ery Jazzu również cieszyły się ogromną popularnością.
W 1969 r. Manfred Eicher pożyczył pieniądze od właściciela sklepu płytowego na realizację sesji nagraniowej „Free At Last” tria afrykańskiego pianisty Mala Waldrona (znanego później jako Abdullah Ibrahim). Początkowo zamówił wytłoczenie 500 egzemplarzy. Album sprzedał się w nakładzie 14 tys., co zachęciło Eichera do dalszych działań. Zaczął rozglądać się po scenie europejskiej i wkrótce podpisał pierwsze kontrakty ze skandynawskimi muzykami: Janem Garbarkiem, Terje Rypdalem i Edwardem Vesalą. Pierwszy album kwartetu Garbarka „Afric Pepperbird” z 1971 r. został niedawno uznany za najważniejszą płytę w historii europejskiego jazzu. Jest również ceniony w Ameryce.
Producent wpadł na pomysł, by napisać listy do amerykańskich muzyków, wyjaśniając im ambitne przesłanie swojej wytwórni. Zadziwiająco szybko udało mu się pozyskać dwóch pianistów amerykańskich z zespołu Milesa Davisa: Chicka Coreę i Keitha Jarretta. Obaj nagrywali już swoje autorskie płyty dla dużych wytwórni w USA, ale Eicher zagwarantował im absolutną swobodę artystyczną. Corea nagrał dwa znaczące freejazzowe albumy „Piano Improvisations”, a Jarrett płytę „Facing You”, uważaną za wzorzec solowej improwizacji fortepianowej. Wyznaczyła też kierunek jego poszukiwań na następne dziesięciolecia. Kiedy inni amerykańscy muzycy niezadowoleni z traktowania ich przez rodzime wytwórnie dowiedzieli się, jakie warunki oferuje Eicher, sami zaczęli się do niego zgłaszać.Kolejnym wielkim pianistą był Paul Bley, który nagrał tu jedną ze swoich najlepszych płyt „Open to Love”. Eksperymentalny kwartet Oregon wydał tu w 1973 r. album „Trios/Solos” sygnowany nazwiskami jego członków: gitarzysty Ralpha Townera i basisty Gary’ego Moore’a. Po latach, kiedy wygasły kontrakty zespołu z wytwórniami w USA, nagrywał dla ECM już pod nazwą Oregon. Towner, jeden z najwybitniejszych gitarzystów jazzowych, związany jest z tą wytwórnią do dziś.
Na podobnych zasadach wydawał tu płyty znakomity zespół Art Ensemble of Chicago oraz jego członkowie: Lester Bowie i Roscoe Mitchell. Ich europejskie płyty są nawet bardziej cenione niż te wydane w USA. Chick Corea nagrał tu pierwszy album swojego nowego zespołu z Florą Purim, Stanleyem Clarke’em i Airto Moreirą – „Return to Forever”. Tytuł płyty dał nazwę tej grupie nagrywającej już w USA, gdzie osiągnęła ogromną popularność. Tu swą karierę zaczynał inny wybitny muzyk – gitarzysta Pat Metheny. Najpierw pojawił się w zespole wibrafonisty Gary’ego Burtona, a następnie w 1975 r. nagrał znakomity album „Bright Size Life” z młodym wówczas basistą Jaco Pastoriousem i perkusistą Bobem Mosesem. Wydana trzy lata później płyta „Pat Metheny Group” z charakterystyczną białą okładką zapoczątkowała pasmo sukcesów jednego z najważniejszych i najpopularniejszych zespołów w historii jazzu. Ostatnie albumy Pat Metheny Group dla ECM: koncertowy „Travels” i „First Circle” to już klasyka jazzu. Z pomocą Eichera gitarzysta zaczął realizować również swoje bardziej wyrafinowane stylistycznie projekty m.in. album „80/81” z Michaelem Breckerem i dwie płyty nagrane w trio.