Brzmienie ponad wszystko

Tacy artyści, jak Keith Jarrett, Jan Garbarek, Ralph Towner, Tomasz Stańko, Arvo Pärt kojarzą się jednoznacznie z jedną firmą – ECM Records

Publikacja: 22.11.2007 03:45

Brzmienie ponad wszystko

Foto: Rzeczpospolita

Ta mała, niezależna wytwórnia płytowa z Monachium zasługuje na uznanie i szerszą prezentację z kilku powodów. Przede wszystkim, od kilku lat zajmuje drugą pozycję w światowych rankingach specjalistycznych magazynów jazzowych. Ustępuje tylko legendarnej wytwórni Blue Note, która na swą reputację pracuje od 1939 r. ECM powstał 30 lat później, ale za sprawą konsekwentnej polityki wydawniczej swego szefa Manfreda Eichera zyskał uznanie na całym świecie i to wśród najbardziej wymagających słuchaczy.

Jednak za Blue Note stoi potężny światowy koncern EMI Music, a ECM sam się rządzi, korzystając jedynie z dystrybucji Universal Music. Mimo to Eicherowi udało się osiągnąć spektakularne sukcesy komercyjne. Nagrane w 1975 r. solowe „Koncerty kolońskie” Keitha Jarreta przekroczyły nakład trzech milionów egzemplarzy i nadal uchodzą za jedną z najlepiej sprzedających się płyt jazzowych, rywalizując z legendarnym albumem Milesa Davisa „Kind of Blue”. Gdyby ktoś mnie spytał, jaką płytę jazzową powinien mieć na półce, powiedziałbym, że warto mieć właśnie te dwie i słuchać na zmianę, bo są wzorcem jazzu, choć inaczej pojmowanego.Natomiast album „Officium” zawierający saksofonowe improwizacje Jana Garbarka na tle chorałów śpiewanych przez kwartet The Hilliard Ensemble sprzedano w ponadmilionowym nakładzie. Ten sukces robi jeszcze większe wrażenie, bo to muzyka skierowana do wyrafinowanego słuchacza. Koncerty na całym świecie zgromadziły kilkusettysięczną publiczność, a dwie trasy koncertowe po Polsce w ramach Ery Jazzu również cieszyły się ogromną popularnością.

W 1969 r. Manfred Eicher pożyczył pieniądze od właściciela sklepu płytowego na realizację sesji nagraniowej „Free At Last” tria afrykańskiego pianisty Mala Waldrona (znanego później jako Abdullah Ibrahim). Początkowo zamówił wytłoczenie 500 egzemplarzy. Album sprzedał się w nakładzie 14 tys., co zachęciło Eichera do dalszych działań. Zaczął rozglądać się po scenie europejskiej i wkrótce podpisał pierwsze kontrakty ze skandynawskimi muzykami: Janem Garbarkiem, Terje Rypdalem i Edwardem Vesalą. Pierwszy album kwartetu Garbarka „Afric Pepperbird” z 1971 r. został niedawno uznany za najważniejszą płytę w historii europejskiego jazzu. Jest również ceniony w Ameryce.

Producent wpadł na pomysł, by napisać listy do amerykańskich muzyków, wyjaśniając im ambitne przesłanie swojej wytwórni. Zadziwiająco szybko udało mu się pozyskać dwóch pianistów amerykańskich z zespołu Milesa Davisa: Chicka Coreę i Keitha Jarretta. Obaj nagrywali już swoje autorskie płyty dla dużych wytwórni w USA, ale Eicher zagwarantował im absolutną swobodę artystyczną. Corea nagrał dwa znaczące freejazzowe albumy „Piano Improvisations”, a Jarrett płytę „Facing You”, uważaną za wzorzec solowej improwizacji fortepianowej. Wyznaczyła też kierunek jego poszukiwań na następne dziesięciolecia. Kiedy inni amerykańscy muzycy niezadowoleni z traktowania ich przez rodzime wytwórnie dowiedzieli się, jakie warunki oferuje Eicher, sami zaczęli się do niego zgłaszać.Kolejnym wielkim pianistą był Paul Bley, który nagrał tu jedną ze swoich najlepszych płyt „Open to Love”. Eksperymentalny kwartet Oregon wydał tu w 1973 r. album „Trios/Solos” sygnowany nazwiskami jego członków: gitarzysty Ralpha Townera i basisty Gary’ego Moore’a. Po latach, kiedy wygasły kontrakty zespołu z wytwórniami w USA, nagrywał dla ECM już pod nazwą Oregon. Towner, jeden z najwybitniejszych gitarzystów jazzowych, związany jest z tą wytwórnią do dziś.

Na podobnych zasadach wydawał tu płyty znakomity zespół Art Ensemble of Chicago oraz jego członkowie: Lester Bowie i Roscoe Mitchell. Ich europejskie płyty są nawet bardziej cenione niż te wydane w USA. Chick Corea nagrał tu pierwszy album swojego nowego zespołu z Florą Purim, Stanleyem Clarke’em i Airto Moreirą – „Return to Forever”. Tytuł płyty dał nazwę tej grupie nagrywającej już w USA, gdzie osiągnęła ogromną popularność. Tu swą karierę zaczynał inny wybitny muzyk – gitarzysta Pat Metheny. Najpierw pojawił się w zespole wibrafonisty Gary’ego Burtona, a następnie w 1975 r. nagrał znakomity album „Bright Size Life” z młodym wówczas basistą Jaco Pastoriousem i perkusistą Bobem Mosesem. Wydana trzy lata później płyta „Pat Metheny Group” z charakterystyczną białą okładką zapoczątkowała pasmo sukcesów jednego z najważniejszych i najpopularniejszych zespołów w historii jazzu. Ostatnie albumy Pat Metheny Group dla ECM: koncertowy „Travels” i „First Circle” to już klasyka jazzu. Z pomocą Eichera gitarzysta zaczął realizować również swoje bardziej wyrafinowane stylistycznie projekty m.in. album „80/81” z Michaelem Breckerem i dwie płyty nagrane w trio.

Manfred Eicher ma oryginalne pomysły zestawiania muzyków w nowych składach. Tak powstał europejski kwartet Keitha Jarreta z Janem Garbarkiem, trio Jarretta z Garym Peacockiem i Jackiem DeJohnette’em (odchodzi w tym roku 25--lecie istnienia), grupa Solstice Ralpha Townera z Garbarkiem i Eberhardem Weberem, grupy Codona (Colin Walcott, Don Cherry, Nana Vasconcelos) i Gateway (John Abercrombie, Dave Holland, Jack DeJohnette).

W ostatnich 20 latach Eicher otworzył się na muzykę etniczną i filmową. Tu nagrywa tunezyjski wirtuoz arabskiej lutni oud Anouar Brahem, a Garbarek nagrał płytę z muzykami pakistańskimi. ECM firmuje muzykę do filmów Jean-Luc Godarda, Theo Angelopoulosa i Andreja Zwiagincewa. W siostrzanej wytwórni ECM New Series ukazuje się wiele nagrań muzyki dawnej, jak i premierowe dzieła: Aarvo Pärta, György Kurtága, Valentina Silvestrova, Tigrana Mansuriana, Giya Kanchelego i Heinera Goebbelsa.

W Polsce Eicher jest również postacią znaną i cenioną. Przede wszystkim jest wydawcą płyt Tomasza Stańki, a od niedawna również Simple Acoustic Trio, czyli muzyków towarzyszących naszemu trębaczowi w nagraniach: Marcina Wasilewskiego, Sławomira Kurkiewicza i Michała Miśkiewicza. Niebawem pod szyldem ECM ma się ukazać ich drugi album nagrany w Nowym Jorku, w słynnym studiu Avatar. Nasi jazzmani wzięli udział w nagraniu jazzowego albumu popularnego francuskiego perkusisty Manu Katché „Neighbourhood”, który został wysoko oceniony przez krytyków i trafił na listy najpopularniejszych płyt jazzowych w Europie.

Znajomość Eichera i Stańki zaczęła się od nagrania w grudniu 1975 r. słynnego albumu „Balladyna”. Naszemu trębaczowi towarzyszyli: saksofonista Tomasz Szukalski, basista Dave Holland i perkusista Edward Vesala. Do dziś płyta jest ceniona wśród muzyków, również amerykańskich, a trębacz Dave Douglas zaliczył ją do tych, które najbardziej zainspirowały go w poszukiwaniu własnego stylu.

Później Stańko brał udział w projektach Edwarda Vesali i Gary’ego Peacocka. Dopiero w 1994 r. ukazał się drugi jego album w barwach ECM – „Matka Joanna”, a następnie „Leosia”. Ogromny sukces odniosła płyta „Litania. Music of Krzysztof Komeda” z 1997 r., otwierając naszemu muzykowi sceny całego świata. Po nagraniach z artystami skandynawskimi, trębacz przedstawił wreszcie międzynarodowemu gronu słuchaczy swój polski kwartet. Filia ECM w USA współorganizowali mu trasy koncertowe.

Znakiem charakterystycznym wytwórni zawsze były piękne okładki albumów. Te duże, z płyt winylowych, są nawet kolekcjonowane tylko dla ich wartości artystycznych. Wyróżniają się wśród innych awangardową fotografią, zwykle rozmytą, i ciekawym liternictwem. Co najważniejsze, muzyka spod znaku ECM Records się nie starzeje. Co więcej, te najstarsze nagrania zyskują na wartości.

W 2002 r. Manfreda Eichera uhonorowano nagrodą Grammy w kategorii „Producenta muzyki klasycznej”. W dwóch kolejnych latach był do tej nagrody nominowany. Przyznano mu również ordery za zasługi dla kultury w Szwecji, Norwegii i Estonii. Jest laureatem nagrody krytyków niemieckich za całokształt działalności, Grand Prix du Disque we Francji, Edison Award w Holandii, muzycznej nagrody miasta Monachium. W styczniu 2007 ECM Records ogłoszono Wytwórnią Roku targów muzycznych MIDEM w Cannes.

Ta mała, niezależna wytwórnia płytowa z Monachium zasługuje na uznanie i szerszą prezentację z kilku powodów. Przede wszystkim, od kilku lat zajmuje drugą pozycję w światowych rankingach specjalistycznych magazynów jazzowych. Ustępuje tylko legendarnej wytwórni Blue Note, która na swą reputację pracuje od 1939 r. ECM powstał 30 lat później, ale za sprawą konsekwentnej polityki wydawniczej swego szefa Manfreda Eichera zyskał uznanie na całym świecie i to wśród najbardziej wymagających słuchaczy.

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"