Reklama

Rockmani na usługach Łukaszenki?

Białoruskie kapele nie zagrają dla opozycji. W zamian władze obiecały im dostęp do radia i telewizji

Aktualizacja: 24.11.2007 10:51 Publikacja: 24.11.2007 00:30

Rockmani na usługach Łukaszenki?

Foto: Agencja Gazeta

Liderzy zespołów Krama, Pałac, N.R.M. i Neuro Dubel mają trudny orzech do zgryzienia. Z jednej strony nie chcieliby urazić opozycji, na której wiecach wielokrotnie grali, z drugiej – tęsknią za swobodnym dostępem do państwowej telewizji i radia oraz za legalnymi koncertami.

Przez ostatnie trzy lata nie mieli na to szans, bo trafili na tajemniczą “czarną listę” sporządzoną przez administrację Aleksandra Łukaszenki. Jednak we wtorek szef wydziału ideologii Ołeg Proleskowski obwieścił muzykom, że “czarna lista” może zniknąć.

Pod warunkiem jednak, że muzycy nie zagrają więcej na wiecach opozycji. Muzycy propozycję przyjęli. – Nasza flaga ma barwy biało-czerwono-białe. Na kolana nas nie rzucili. Nie będziemy grali także na imprezach organizowanych przez władze – tłumaczył portalowi Karta ‘97 lider Neuro Dubel po wyjściu z siedziby prezydenckiej administracji.

Decyzja rockmanów zaskoczyła jednak zarówno fanów (w Internecie roi się od ich głosów oburzenia), jak i niezależnych krytyków. Wszyscy pamiętają, że to tych zespołów słuchali mieszkańcy namiotowego miasteczka opozycji po wyborach prezydenckich wiosną 2006 r. To oni występowali na legalnych i nielegalnych wiecach opozycji. I używali zakazanej przez Łukaszenkę flagi w kolorach biało-czerwono-białych.

– Wygląda na to, że władza nie wie już, jak wpływać na młodzież. Nie ma własnych idoli, którzy mogą porwać tłumy, dlatego werbuje innych – mówi “Rzeczpospolitej” krytyk muzyczny Maksim Żbankow.

Reklama
Reklama

W internetowym czasopiśmie “Nasze Mnienie” Żbankow napisał o liderach kapel rockowych: “są większą siłą polityczną, niż wszyscy przywódcy białoruskiej opozycji razem wzięci. Nasi charyzmatyczni rockmani potrafili rozruszać ojczyste błoto, generując energię duchowego sprzeciwu wobec marazmu systemu”.

Ci, którzy osobiście znają muzyków rockowych, twierdzą, że Łukaszenko nie będzie miał z nich większego pożytku. – Postanowili zagrać z władzami. Wykorzystać sytuację, by odzyskać dostęp do radia i telewizji, które docierają do większej liczby ludzi – zapewnia “Rz” Olgierd Niewiarowski, dziennikarz Radia Swoboda.

Grupa N.R.M. ma 10 grudnia wystąpić w warszawskim klubie Stodoła. Jak się dowiaduje “Rz”, polscy organizatorzy koncertu nic nie wiedzą o zobowiązaniach szefa kapeli Lawona Wolskiego, który był jednym z uczestników spotkania z Proleskowskim. Podczas wizyty N.R.M. w Polsce sprawa może się wyjaśnić – o ile oczywiście Wolski będzie chciał się na ten temat wypowiadać. W wywiadzie dla portalu Karta ‘97 oznajmił: – Nikt nikomu niczego nie obiecał. Żadnego handlu nie będzie.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama