Kariera Garricka Ohlssona potwierdza słuszność decyzji jurorów Konkursu Chopinowskiego, którzy w przeszłości trafnie potrafili wskazać, kto z młodych pianistów naprawdę ma talent. Ale też musiało upłynąć sporo lat, nim Garrick Ohlsson potwierdził swą klasę.
Amerykanin długo się wspinał na muzyczny szczyt. Właściwie dopiero w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku stał się artystą światowego formatu. „Pianista ten gra niezwykle potężnym dźwiękiem, ale posługuje się nim z wielką wrażliwością” – pisał po jego znakomicie przyjętym londyńskim recitalu w 1997 r. krytyk „Financial Times”. – „Dysponuje też wielkimi możliwościami technicznymi. Właśnie te wszystkie cechy razem wzięte sprawiają, że jest niedoścignionym interpretatorem Chopina”.
W Polsce także oczekiwano od Garricka Ohlssona przede wszystkim utworów Chopina. On jednak chce nas przekonać, że jest artystą bardziej wszechstronnym. Sam twierdzi, że ma siedmiu ulubionych kompozytorów: Haydna, Mozarta, Beethovena, Chopina, Brahmsa, Schuberta, Debussy’ego, Ale dodaje, że jego zainteresowania zaczynają się od Bacha, a kończą na muzyce współczesnej. Chętnie także partneruje podczas recitali naszej znakomitej śpiewaczce Ewie Podleś.
Na kolejne spotkanie z warszawską publicznością Ohlsson wybrał II koncert fortepianowy Brahmsa.
Orkiestrę Filharmonii Narodowej poprowadzi Krzysztof Urbański, który przyjął nagłe zastępstwo za Kazimierza Korda.