Nasze teledyski coraz lepsze

Nominowane w tym roku do nagrody Yacha polskie wideoklipy nie ustępują swym światowym odpowiednikom. Nigdy dotąd nie powstawały u nas obrazy tak piękne i różnorodne. Ale też nigdy nie miały tak niewielu widzów

Aktualizacja: 11.10.2008 08:32 Publikacja: 10.10.2008 19:43

Behemoth „At the left hand ov God”

Behemoth „At the left hand ov God”

Foto: Rzeczpospolita

Internet okazał się wyzwolicielem i przekleństwem sztuki wideoklipu. Kilka lat temu polskie stacje telewizyjne pozbyły się teledysków, zsyłając je ostatecznie do sieci. W tym samym czasie wytwórnie przestały łożyć na klipy, bo ich siła promocyjna okazała się niewspółmiernie mała do kosztów produkcji. Twórcy zostali pozostawieni sami sobie – dysponują mniejszymi budżetami, ale zyskali swobodę: nie muszą już kręcić pod dyktando telewizyjnych mód ani wymogów wydawcy.

Swoje filmy prezentują w portalach muzycznych, serwisie YouTube i podczas przeglądów takich jak Yach Film Festiwal, który trwa od czwartku. Drogą taśmę filmową zastąpiły kamery cyfrowe, nowe techniki animacji i efekty komputerowe – korzystają z nich niemal wszyscy autorzy klipów, które mają szansę zdobyć statuetki podczas niedzielnej gali w Gdańsku.

Wśród prac typowanych do Grand Prix znalazł się m.in. teledysk "Jest cudnie" do piosenki Maryli Rodowicz (nominowany także za animację i reżyserię). Wokalistka przeistacza się w nim w animowaną boginię rodem z obrazów Fridy Kahlo. Słowom o przemijaniu towarzyszą dowcipne obrazy przedstawiające Adama i Ewę, którzy po zakazanych igraszkach w raju lądują na smętnym przystanku autobusowym i mokną w deszczu.

Do klipu towarzyszącego hiphopowej przeróbce piosenki Franka Kimono "W aucie" realizatorzy zaangażowali Piotra Fronczewskiego i Stefana Friedmana – obaj wcielają się w groteskowych cwaniaków końcówki lat 80.

Klip "Jak nie ty, to kto?" ilustrujący utwór rapera O.S.T.R. też ma w sobie coś z nostalgii za schyłkiem PRL, tyle że tu mamy anonimowe postaci, a komiksowy styl przeplata się z fotografią i szybkim montażem. O trzy nagrody (Grand Prix, montaż, reżyseria) ubiega się teledysk "At the left hand ov God" deathmetalowej grupy Behemoth, zrealizowany z amerykańskim rozmachem. Stworzenie tej mrocznej, apokaliptycznej wizji wymagało plenerowych zdjęć, efektów specjalnych i skomplikowanej charak-teryzacji.

Na najważniejsze wyróżnienie szansę ma też teledysk do piosenki "Czyste szaleństwo" duetu Bonarek & Wierzbicka. Płyta dopiero się ukaże, na razie możemy podziwiać znakomitą stylizację i charakteryzację – bohaterka klipu ma zdeformowaną twarz, wiruje w powietrzu jak nierealna zjawa. W kategorii inna energia nagradzani są twórcy alternatywni, szansę mają m.in. studenci, którym Katarzyna Nosowska udostępniła piosenkę "Unisex Blues", oraz grupa Dick 4 Dick za psychodeliczną ilustrację "Another Dick".

Paradoksem jest, że właśnie teraz, gdy powstają oryginalne i atrakcyjne klipy, widzów mają jak na lekarstwo. Świetny kalejdoskopowy film do nowego remiksu piosenki "Szare miraże (Metamorfozy)" Kory Jackowskiej widziało dotąd w YouTube ledwie 3,5 tysiąca osób, "Jest cudnie" Maryli Rodowicz – niecałe 8 tysięcy. Jedna ogólnopolska emisja w dobrym czasie antenowym zapewniłaby im większą publiczność. Nawet Doda, której klipy w YouTube odwiedza średnio półtora miliona internautów, w telewizji mogłaby liczyć na lepszy wynik.

Nie chodzi o to, że Polacy nie chcą oglądać pięknych wideo-klipów, raczej nie wiedzą o ich istnieniu. Bo żeby zobaczyć teledysk, trzeba się teraz napracować – wiedzieć, że artysta nagrał nowe piosenki, odwiedzić odpowiedni portal i wpisując w wyszukiwarkę nazwisko lub tytuł, wybrać z listy – często obszernej – to, czego szukamy.

Klipy nominowane w tym roku ujawniają jeszcze jedną przewrotną tendencję. Wiele z nich góruje nad samymi piosenkami, filmowcy przebijają muzyków odkrywczością, finezją, plastyczną poezją. Lepiej się ogląda, niż słucha. W latach 90., gdy polski teledysk zaczął się rozwijać, znakomitym piosenkom często towarzyszyły obrazy kręcone nieporadnie i wykrzywiające wizerunek artysty. Teraz zdarza się odwrotnie.

[ramka][b]10 NAJDROŻSZYCH WIDEOKLIPÓW ŚWIATA[/b]

[b]1. 7 mln dolarów – "Scream" Michael Jackson, Janet Jackson (1995)[/b]

[link=http://www.youtube.com/watch?v=vNl2Pm9-7Vk][b]Do obejrzenia tutaj[/b][/link]

Estetyczne mistrzostwo. Rodzeństwo megagwiazd, uwięzione w sterylnych pomieszczeniach i bez przerwy obserwowane, wydaje krzyk wściekłości. Tak dramatyczny, że pęka szkło

[b]2. 6 mln dolarów – "Die Another Day" Madonna (2002)[/b]

Świetne kino akcji. Królowa popu jako James Bond w spódnicy – sprawnie włada samurajskim mieczem i dzielnie znosi tortury azjatyckich wojskowych

[b]3. 2,7 mln dolarów – "Victory" Puff Daddy (1998)[/b]

Hollywoodzki rozmach. Raper niczym Batman ucieka przed wrogami skacząc po dachach i wywołuje serię wybuchów

[b]4. 2,5 mln dolarów – "Heartbreaker" Mariah Carey (1999)[/b]

Niesmaczna komedia. Wokalistka toczy pojedynek kung-fu z samą sobą. Mariah blondynka kopie Mariah brunetkę w damskiej toalecie

[b]5. 2,4 mln dolarów – "What's It Gonna Be?!" Busta Rhymes, Janet Jackson (1999)[/b]

Komputerowy eksperyment. Dwoje wokalistów zmienia się w odrealnione stwory z przezroczystej plazmy

[b]6. 2,3 mln dolarów – "It's All Coming Back to Me Now" Celine Dion (1989)[/b]

[link=http://www.youtube.com/watch?v=PMHGgnlXfSA]Do obejrzenia tutaj[/link]

Barokowy przepych. Wokalistka jako melancholijna księżniczka nawiedzana w wielkim pałacu przez ducha zmarłego kochanka

[b]7. 2,2 mln dolarów – "Bad" Michael Jackson (1987)[/b]

[link=http://www.youtube.com/watch?v=uG5NhkxQJQc]Do obejrzenia tutaj[/link]

Legendarna choreografia. Młody Michael jako niebezpieczny chłopak opanowuje miasto wraz z gangiem ulicznych tancerzy

[b]8. 2,1 mln dolarów – "Larger Than Life" Backstreet Boys (1999)[/b]

[link=http://www.youtube.com/watch?v=5mhp2iHqbtw]Do obejrzenia tutaj[/link]

Kosmiczna przesada. Pięknisie z boysbandu jako barwne roboty zamieszkujące futurystyczny i kiczowaty pojazd latający

[b]9. 2 mln dolarów – "Miami" Will Smith (1998)[/b]

Hedonistyczna karuzela. Hiphopowy książę Smith dzięki komputerowym trikom przenosi się z samochodu na plażę i przemienia Florydę w gigantyczną dyskotekę pod gołym niebem

[b]10. 2 mln dolarów – "She's a Bitch" Missy Elliott (1999)[/b]

Psychodeliczny minimalizm. Stroje z czarnej gumy i fosforyzujące geometryczne kształty tworzą mroczną scenerię dla agresywnego rapu

[i]-pw[/i][/ramka]

Internet okazał się wyzwolicielem i przekleństwem sztuki wideoklipu. Kilka lat temu polskie stacje telewizyjne pozbyły się teledysków, zsyłając je ostatecznie do sieci. W tym samym czasie wytwórnie przestały łożyć na klipy, bo ich siła promocyjna okazała się niewspółmiernie mała do kosztów produkcji. Twórcy zostali pozostawieni sami sobie – dysponują mniejszymi budżetami, ale zyskali swobodę: nie muszą już kręcić pod dyktando telewizyjnych mód ani wymogów wydawcy.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"