Kto zagra w Polsce w 2019 r.? Pokoleniowa zmiana gwiazd

Metallica, Phil Collins, P!nk, Bon Jovi, Rammstein i Scott Travis dadzą w tym roku największe koncerty w Polsce.

Aktualizacja: 07.01.2019 22:39 Publikacja: 07.01.2019 17:24

Kto zagra w Polsce w 2019 r.? Pokoleniowa zmiana gwiazd

Foto: shutterstock

2019 jest w branży koncertowej rokiem przełomu. Żegnać się będą – nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz – muzyczne dinozaury, gwiazdy najmłodszego pokolenia będą zaś miały okazję przekonać do siebie fanów.

Co zrobi Adele

Tendencję tę widać również w programie najważniejszych europejskich letnich festiwali, gdzie na razie obywa się bez większych sensacji. W Roskilde największymi magnesami są The Cure – do Polski jeszcze nikt ich nie zaprosił, amerykański raper Travis Scott oraz Robyn, która łączy pop z elektroniką. Oboje przyjadą na gdyńskiego Open'era. Nie są to jednak artyści na miarę Depeche Mode czy Foo Fighters. Na razie.

Młoda publiczność może zdecydować inaczej. Poza tym muzyczny świat wstrzymuje oddech w oczekiwaniu na ogłoszenie płytowych i koncertowych planów artystów z najwyższej półki, bo nowe albumy nagrywają Adele i Madonna.

W studio pracuje także AC/DC, wykorzystując materiał zarejestrowany z udziałem nieodżałowanego Malcolma Younga. Partie wokalne nagrywa Brian Johnson! Koncertowych planów nie ujawnili dotąd raperzy Drake i Kanye West.

To giganci, którzy potrafią sprzedać setki tysięcy biletów w godzinę, podobnie jak goszczący u nas w zeszłym roku Paul McCartney, The Rolling Stones i Ed Sheeran, którego zeszłoroczne tournée było najbardziej dochodowe w ostatnich trzech dekadach. Sprzedając solo 5 mln biletów (wpływy 432 mln dol.), przebił nawet U2, którego członkowie w czwórkę harowali na dotychczasowy rekord przez dwa lata.

Niektóre muzyczne dinozaury gościć będą u nas po raz pierwszy. Phil Collins śpiewał już w Polsce, ale na czele Genesis. Teraz przypomni się w solowym repertuarze, a przyjazd nosi posmak sensacji – tak wielkiej, że anonsuje go tytuł „Jeszcze nie umarłem", co podkreśla liczne zdrowotne i rodzinne perturbacje muzyka. Nie usłyszymy, jak gra na perkusji, ale nawet jeśli tylko zaśpiewa „In The Air Tonight" – na PGE Narodowym powinno być wspaniale.

Pierwszy raz, a wiele wskazuje, że ostatni, bo z pożegnalnym tournée „End Of The Road", przyjedzie do Polski KISS, grupa która tyle samo ma wspólnego z rockiem, co z glamem i disco. Nikt jednak nie odbierze jej tytułu „pierwszego muzycznego cyrku świata", bo zasłużyła na niego ekstrawaganckimi makijażami, kostiumami i efektami pirotechnicznymi.

Hipisowska legenda

Wielkim wydarzeniem będzie przyjazd na Festiwal Gwiazd Rocka Johna Fogerty'ego, muzyka hipisowskiej formacji Creedence Clearwater Revival. Istniała tylko pięć lat, ale jej przeboje „Suzie Q", „Fortunate Son" czy „Proud Mary" to klasyczne evergreeny. Także solowa kariera tego artysty obfitowała w udane kompozycje, a uzupełnią je szlagiery Creedence'ów – „Rockin' All Over The World", „Centerfield", a także piosenki z nagrodzonego Grammy albumu „Blue Moon Swamp".

Na Festiwalu Legend Rocka odbędzie się też pierwszy w Polsce koncert innej fabryki przebojów – Foreigner, znanego z hitów „I Want To Want What Love Is" czy „Waiting For A Girl Like You". W Dolinie Charlotty zagra też Status Quo.

Krakowskim koncertem z polską publicznością pożegna się sir Elton John. Kolejny show zaprezentuje Rod Stewart, a dwa koncerty da w Stodole 86-letni już patron białego bluesa – John Mayall.

Praktycznie wszyscy weterani, którzy występują poza Polską, dotrą do naszego kraju. Poza Fleetwood Mac świętującymi pięć dekad na estradzie, a także The Eagles, którzy należą do najdroższych zespołów na świecie i inwestycja w ich przyjazd do naszego kraju mogłaby się nie zwrócić.

Skok na stadiony

Pierwszy raz pojawi się w Polsce inna wielka amerykańska gwiazda – Bon Jovi. Do tej pory żadna z krajowych firm nie odważyła się zaprosić Amerykanów. Tymczasem to jedna z tych formacji, która ma repertuar pełen chwytliwych, rockowych przebojów, a każdym nowym albumem dokłada do kanonu kolejny, co potwierdził krążek „This House Is Not For Sale". Na obecny show składa się 24 przebojów, w tym „Wanted Dead Or A Live" i „Livin' On A Prayer"

Wielki przełom nastąpił w karierze P!nk. Pierwszy raz występowała u nas w 2004 r. na raczkującym Open'erze, jeszcze na gdyńskim skwerze Kościuszki. Po zeszłorocznym sukcesie jej tournée „Beautiful Trauma", piątym najbardziej dochodowym na świecie z wpływem 180 mln dol. za 88 koncertów, zaśpiewa na PGE Narodowym.

Po raz pierwszy przyjedzie do Polski jedna z najbarwniejszych postaci amerykańskiego rapu, czyli Nicki Minaj. Ma na koncie liczne statuetki, wiele przebojowych singli, cztery albumy, w tym zeszłoroczny o znamiennym tytule „Queen".To będzie także rok ciężkich brzmień. Mocny wist stanowić będzie krakowski Impact Festival, na którym pojawi się Tool, Alice In Chains oraz Black Label Motorcycle Club.

Fajerwerki w rytm marszowych motywów odpali Rammstein na przebudowanym Stadionie Śląskim. Na PGE Narodowy powróci Metallica. Szczególnie podczas tego koncertu warto zadbać o jakość dźwięku, bo na poprzednim występie był fatalny.

Warto odnotować przyjazd artystów, którzy choć jeszcze młodzi, wypełnią hale sportowe tak jak Mark Knopfler czy Lenny Kravitz. Do Krakowa przyjedzie więc śpiewający pianista Tom Odell, który na już na koncie trzeci album „Jubilee Road", do Łodzi zaś amerykańska niezależna formacja Twenty One Pilots, która ma rzeszę zagorzałych młodych fanów.

Osobnym zjawiskiem na muzycznymi firmamencie będzie znakomita francuska piosenkarka Zaz, która zgromadzi słuchaczy w Warszawie i Krakowie. Pod koniec minionego roku wydała płytę „Effet Miroir" z nowym hitem „Que Vendra". Jest obecnie najważniejszą wokalistką kręgu frankofońskiego, a jej ekspresję i głos porównuje się do Edith Piaf. I chociaż inny ma repertuar, nie ma w porównaniu przesady.

Warto też wybrać się na koncert saksofonisty Kamasi Washingtona, rewelacji jazz-rocka, który wydał w zeszłym roku świetny album „Heaven And Hell".

Wyzwanie dla stolicy

Patrząc na koncertową mapę kraju, gołym okiem widać, że ważniejszą rolę od Warszawy odgrywa Kraków, który zdecydował się na budowę nowoczesnej hali widowiskowej. Warszawy nie ratuje mieszczący kilka tysięcy fanów oldskulowy Torwar, bo nie mieści się tam żadna większa koncertowa produkcja sprofilowana na kilkanaście tysięcy fanów.

Stolica latem ma PGE Narodowy, ale w sezonie jesienno-wiosennym na największe wydarzenia trzeba jechać właśnie do Krakowa, Łodzi bądź Trójmiasta. Dlatego już w tym roku powinniśmy poznać opinię prezydenta Trzaskowskiego w sprawie obiektu, którego brakuje Warszawie.

2019 jest w branży koncertowej rokiem przełomu. Żegnać się będą – nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz – muzyczne dinozaury, gwiazdy najmłodszego pokolenia będą zaś miały okazję przekonać do siebie fanów.

Co zrobi Adele

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone