Przez katowicką imprezę przewinęło się dziesięć tysięcy osób. Rozpoczynający koncert Pivota miał jednak skromne audytorium. Szkoda, gdyż dzięki perkusjom przypominającym trzaśnięcia bata, przenikliwych partiom syntezatorów i plastikowemu, odczuwalnemu głęboko w żołądku basowi Australijczycy odpłynęli bardzo daleko. A wraz z nimi widzowie, raz ugłaskani odrobiną melodii, innym razem porwani krótkimi, ostrymi gitarowymi riffami, przez większość czasu wprawieni w trans długimi, nieprzewidywalnymi kompozycjami. Tu nie było refrenów do śpiewania. I bardzo dobrze. Nie były potrzebne. Tak samo jak i dyskusje o tym, co tak właściwie słyszeliśmy - rock czy elektronikę?
[srodtytul]Przyszłość muzyki [/srodtytul]
Już na wstępie ujawniły się bowiem główne zalety Nowej Muzyki. Nie tylko dobrze nagłośnione, pozbawione oczywistej przynależności gatunkowej utwory, które znakomicie korespondowały z fascynującymi, industrialnymi a zarazem zielonymi krajobrazami Kopalni Katowice. Pochwalić należy również program skonstruowany tak, by usadzić słuchacza na mocno rozbujanej huśtawce nastrojów.
Kto w piątek po Pivocie wybrał się na występ Ital Teka, a następnie stawił się na show Speech Dabelle musiał być wstrząśnięty. Kontrast między niepokojąco połamanymi rytmami dubstepowymi a kojąco organicznym hip-hopem okazał się tak wyrazisty, jak tylko być mógł. Mimo, iż rapująca wysokim głosem Dabelle swoją karierę dopiero zaczyna, nie musiała namawiać słuchaczy by wraz z nią odśpiewali "Go, then by".
Podobnie w sobotę. Z jednej strony zimny, w swym duchu nowofalowy acz przesadnie wysmakowany występ szwedzkiej artystki Fever Ray, gdzie rozstawione na scenie lampy zapały się w rytm uderzeń perkusji, a widowisko od misterium dzielił malutki krok. Z drugiej Flying Lotus - bujający się nad laptopem facet z manierami blokersa który rozpalił publikę do białości. Monstrualne niskie tony, perkusja uderzająca blisko trzysta razy na minutę, cyfrowe przestery i bezbłędne połączenia dźwięków i motywów żadnym prawem nie mogących do siebie pasować - czyżby tak wyglądała przyszłość muzyki miejskiej?