Beagle mogą się poszczycić zacnym pochodzeniem. Według jednej z teorii wywodzą się od psów gończych z antycznej Grecji. Shiloh, bohater pokazywanego na Jedynce filmu familijnego, nie ma jednak w sobie instynktu myśliwego. Woli beztroską zabawę z 12-letnim Martym Prestonem, jego nowym opiekunem. Wcześniej Shiloh należał do okrutnego i aroganckiego Judda Traversa. Na szczęście Marty i jego rodzice wyrwali psiaka z łap sąsiada. Shiloh odżył, za co odpłaca Prestonom bezgranicznym przywiązaniem.
Teraz będzie musiał im pomóc. Podczas zabawy w chowanego zaginęła jedna z sióstr Marty’ego, co najprawdopodobniej jest sprawką Traversa, który chciał się zemścić na chłopcu. Podejrzewa bowiem Marty’ego, że ten regularnie niszczy mu skrzynkę pocztową, spuszcza jego psy i rysuje karoserię wypacykowanego auta. Bogu ducha winny 12-latek postanawia odnaleźć siostrę. Oczywiście, w poszukiwaniach towarzyszy mu Shiloh.
Przygody sympatycznego beagle’a są dowodem nie tylko na to, że można oswoić psa, który ma za sobą ciężką przeszłość, ale także okiełznać niebezpiecznego sąsiada. Odrobina ciepła i miłości wystarczy, żeby rozmiękczyć serce z kamienia. „Dzielny pies Shiloh” (1999) powstał na podstawie powieściowej trylogii Phyllis Reynolds Naylor, amerykańskiej pisarki dla dzieci. Jest ekranizacją drugiej części cyklu. Pierwsza powstała w 1996 r. Ostatnia trzy lata temu.
Po tych filmach trudno nie zakochać się w beagle’ach. Shiloh jest nie tylko wesoły, ale również niezależny, a odwagi mógłby mu pozazdrościć niejeden owczarek szkolony na psa policyjnego. W dodatku znawcy rasy podkreślają, że beagle’a łatwo pielęgnować. Wystarczy okazjonalne szczotkowanie.
Adaptacje książek Naylor zrobiły beagle’om świetną reklamę. W ciągu ostatnich kilku lat czworonogi pokryte beżowo-białymi łatkami awansowały na superbohaterów, grając główne role m.in. w „Psach i kotach” (2001) czy „Underdog” (2007).