[link=http://www.rp.pl/temat/367044.html]Zobacz inne wirtualne spacery[/link] [/b]
Wojciech Fangor to artysta, którego dorobek artystyczny trudno podsumować w kilku zdaniach. Jego twórczość jest niezwykle bogata, a pole działalności artystycznej nie ogranicza się wyłącznie do malarstwa. Fangor to także grafik, plakacista, rzeźbiarz, autor projektów architektoniczno-urbanistycznych i scenografii.
W latach 50-tych namalował "Matkę Koreankę" i "Lenina w Poroninie" obrazy, które weszły do kanonu dzieł socrealistycznych. Był współtwórcą polskiej szkoły plakatu, a na przełomie lat 50. i 60. zajął się instalacją przestrzenną. W 1962 r. wyjechał z Polski i wkrótce zrobił światową karierę jako czołowy twórca op-artu. Jako jedyny polski artysta miał wystawę w Muzeum Gughenheima w Nowym Jorku.
Wystawione w Marchandzie prace wpisują się w serię op-artowskich obrazów z charakterystycznymi kołami i falami, które stanowią kwintesencję stworzonej przez artystę teorii "pozytywnej przestrzeni iluzyjnej". Prace są wynikiem poszukiwań przestrzennych Fangora, zapoczątkowanych w latach 50. współpracą z architektami, m.in. ze Stanisławem Zamecznikiem. Zamecznik zaszczepił artyście świadomość przestrzeni jako tworzywa artystycznego, wynikiem tej współpracy była słynna wystawa "Studium przestrzeni" (1958).
Sam artysta twierdzi, że o powstaniu tego rodzaju obrazów w dużej mierze zadecydowało przypadkowe odkrycie – po namalowaniu tła zauważył, że działa ono bardzo dziwnie na przestrzeń przed obrazem. Płótna tę przestrzeń zmieniają i aktywizują, powstaje iluzja przestrzeni, rozwijająca się od obrazu w kierunku widza. Po uświadomieniu sobie tego faktu artysta zrezygnował z uzupełniania płócien elementami figuratywnymi jak to pierwotnie zamierzał, a swoje odkrycie nazwał później "pozytywną przestrzenią iluzyjną".
Na pracach powstających wówczas – to znaczy od końcówki lat 50. do połowy 70. – można zobaczyć charakterystyczne koła i fale o niewyraźnych zamglonych krawędziach wywołujących swoiste dla op-artowskich obrazów efekty optyczne. Większość prezentowanych na wystawie prac jest na papierze, powierzchnię malarską tworzy kolor kładziony szybkimi pociągnięciami olejnej kredki. Przyglądając się tym pracom z bliska widzimy plątaninę kresek przypominających fale lub drobne punkty, które dopiero oglądane z pewnej odległości układają się w pewne kształty, tworząc wrażenie niezwykłej pulsującej kolorem przestrzeni.