W kwietniu, przez dwa dni w hotelu w Singapurze, około 40 uczestników i obserwatorów gry wojennej, w tym obecni i emerytowani urzędnicy i oficerowie wojskowi z regionu Azji i Pacyfiku, a także eksperci ds. bezpieczeństwa, brali udział w symulacji, której scenariusz dotyczył kryzysu związanego z działaniami Chin wobec Tajwanu.
Jak relacjonuje agencja Reutera, część uczestników rozważała podjęcie wspólnych działań w ramach Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, a inni kontaktowali się z delegatami reprezentującymi Stany Zjednoczone, Chiny i Japonię, aby wynegocjować specjalne korytarze powietrzne i morskie do ewakuacji obcokrajowców. Ostatecznie, jak twierdzą uczestnicy, ćwiczący doszli do jednoznacznego wniosku: państwa Azji Południowo-Wschodniej potrzebowały singapurskiego transportu lotniczego, aby mieć szansę na ewakuację swoich obywateli.
Czytaj więcej
Australia nie zobowiąże się z góry do wysłania wojsk w jakikolwiek konflikt - zapowiedział minist...
Singapur kluczowym graczem w ewakuacji cywilów z Tajwanu
– Nic się nie działo, dopóki Singapurczycy nie wkroczyli do akcji w ostatniej chwili – powiedział jeden z uczestników wydarzenia w hotelu Jen Singapore Tanglin. – Znaleźli sposób na ewakuację swoich obywateli i zaproponowali, że pomogą również innym – dodał.
Singapur, dzięki dyskretnej i trwającej od dziesięcioleci obecności swoich sił bezpieczeństwa na Tajwanie, był w stanie wykorzystać dostęp do lotnisk i samolotów. Jednak ćwiczenia zakończyły się przed szczegółowymi rozmowami na temat tego, w jaki sposób Singapur osiągnął porozumienie z Chinami w sprawie zabezpieczenia trasy ewakuacyjnej przez blokadę oraz jak dokładnie będzie ona funkcjonować.