Reklama

Kuferek pełen guzików, czyli ciepłe wspomnienie o Kalinie Jędrusik

„Bo we mnie jest seks" – śpiewała. Ale też „więc ty mów, zamiast znów mnie całować". Była kontrowersyjna. Niejednoznaczna. Jednych zachwycała, w innych budziła niechęć.

Publikacja: 02.07.2011 09:39

Kuferek pełen guzików, czyli ciepłe wspomnienie o Kalinie Jędrusik

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

7 sierpnia przypada 20. rocznica jej śmierci. Wystawę poświęconą artystce przygotowały więc Instytut Teatralny i Fundacja Artystyczna im. Kaliny Jędrusik Kalinowe Serce.

– Chodzi nam o pokazanie innego wizerunku aktorki, nie tego powszechnie znanego – mówi kuratorka Magdalena Kulesza. – Chcemy przypomnieć nie seksbombę poruszającą się w latach 60. i 70. na granicy tolerancji obyczajowej, a osobę domową, spokojną, ukształtowaną przez literaturę, poezję, Kabaret Starszych Panów.

Znaczną część wystawy zajmują więc przedmioty prywatne. Krzyżyk, który Kalina nosiła w zagłębieniu dekoltu, kupiony przez nią sweter Marylin Monroe, kuferek z guzikami, które zbierała przez całe życie. Jej portrety, wiersze, codzienne zapiski... Ale jest i druga część ekspozycji – to fotografie dokumentujące jej życie zawodowe.

Po wystawie poniekąd oprowadza sama Jędrusik. Płynące z głośników fragmenty jej wypowiedzi uzupełniają, wyjaśniają to, co widzimy. Słychać też piosenki, m.in. jedną z najpiękniejszych, które zaśpiewała – „Ja nie chcę spać".

Scenariusz ekspozycji „Kalina Jędrusik w podróży" opracował Zbigniew Dzięgiel, plastycznie zaś stworzył Michał Budny. – Wkomponował w przestrzeń formy rzeźbiarskie – mówi Kulesza. – Coś w rodzaju stołu, coś w rodzaju huśtawki, coś na kształt muzealnej gabloty – to wszystko buduje specyficzny, niepowtarzalny nastrój.

Reklama
Reklama

Można się o tym przekonać w warszawie przy ul. Jazdów 1 do października codziennie w godz. 10 – 20.

 

7 sierpnia przypada 20. rocznica jej śmierci. Wystawę poświęconą artystce przygotowały więc Instytut Teatralny i Fundacja Artystyczna im. Kaliny Jędrusik Kalinowe Serce.

– Chodzi nam o pokazanie innego wizerunku aktorki, nie tego powszechnie znanego – mówi kuratorka Magdalena Kulesza. – Chcemy przypomnieć nie seksbombę poruszającą się w latach 60. i 70. na granicy tolerancji obyczajowej, a osobę domową, spokojną, ukształtowaną przez literaturę, poezję, Kabaret Starszych Panów.

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Reklama
Reklama