Reklama

Adele przegrała z U2

Adele, autorka największego bestsellera płytowego 2011 r. nie znalazła się nawet w pierwszej dziesiątce najwięcej zarabiających gwiazd. Najlepsi byli U2

Aktualizacja: 05.01.2012 16:27 Publikacja: 05.01.2012 12:19

Bono

Bono

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Zestawienia zarobków muzyków pop przynoszą odpowiedź na pytanie, dlaczego Bono wraz z kolegami nie wydał trzech płyt zapowiadanych szumnie w minionym roku. Nie po raz pierwszy okazało się, że nie ma sensu męczyć się pisaniem i komponowaniem, a potem promocją nowych piosenek w mediach — skoro naprawdę wielkie pieniądze można zarobić na koncertach.

O Bono można powiedzieć, że ma szczęście nawet w nieszczęściu. Dzięki temu, że w 2010 r. przytrafiła mu się kontuzja, a potem operacja kręgosłupa, co nagłośniono w spektakularny sposób — miał więcej zleceń na występy, a na konta Irlandczyków wpłynęło w 2011 r. 321 mln dolarów. Za każdy koncert w Ameryce zgarniali co najmniej po 4 mln. Łącznie, trwające od 2009 r. „360° Tour", przyniosło 763 mln dolarów.

Tymczasem Adele, która sprzedała na całym świecie 14,5 mln egzemplarzy „21" i sprawiła, że rynek płytowy w Stanach Zjednoczonych zanotował wzrost o 3 procent — miała wpływy „tylko" na poziomie 18 mln dolarów. Powodem jest mała liczba występów. Tuż po premierze albumu, dawała je głównie w klubach. Dopiero w tym roku zgarnie kasę, gdyż po rekonwalescencji gardła, będzie największą sensacją hal i stadionów w Ameryce Północnej.

Drugim po U2  koncertowym gigantem na świecie było Bon Jovi. Chociaż nie wydali nowej płyty, tylko grali największe przeboje, sprzedali bilety za 193 mln dolarów.

Na muzycznych sentymentach bazowali muzycy Take That, jednego z najsłynniejszych boysbandów świata, który powrócił po latach z Robbie Williamsem w składzie. Wokaliści pobili rekord Michaela Jacksona, zapełniając stadion Wembley osiem wieczorów z rzędu. Łącznie ich występy obejrzało blisko 2 mln fanów, co dało wpływy w wysokości 185 mln dolarów.

Reklama
Reklama

Seniorem pośród najbogatszych jest Roger Waters. Na 30-lecie nieudanego tournee promującego wydanie „The Wall", ruszył w świat z poprawioną superprodukcją. Widowisko będące kpinę z show biznesu przyniosło 150 mln dolarów.

Na piątym miejscu pośród gwiazd estrady plasuje się Lady Gaga z zyskiem 100 mln dolarów.

Absolutnym zaskoczeniem jest sukces skrzypka Andre Rieu. Widzowie oklaskujący współczesne przeróbki klasycznych hitów w wykonaniu Duńczyka wyłożyli na bilety 67 mln dolarów. Takimi wpływami nie może się pochwalić nawet Sade (50 mln).

Jacek Cieślak

Zestawienia zarobków muzyków pop przynoszą odpowiedź na pytanie, dlaczego Bono wraz z kolegami nie wydał trzech płyt zapowiadanych szumnie w minionym roku. Nie po raz pierwszy okazało się, że nie ma sensu męczyć się pisaniem i komponowaniem, a potem promocją nowych piosenek w mediach — skoro naprawdę wielkie pieniądze można zarobić na koncertach.

O Bono można powiedzieć, że ma szczęście nawet w nieszczęściu. Dzięki temu, że w 2010 r. przytrafiła mu się kontuzja, a potem operacja kręgosłupa, co nagłośniono w spektakularny sposób — miał więcej zleceń na występy, a na konta Irlandczyków wpłynęło w 2011 r. 321 mln dolarów. Za każdy koncert w Ameryce zgarniali co najmniej po 4 mln. Łącznie, trwające od 2009 r. „360° Tour", przyniosło 763 mln dolarów.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama