Czym tegoroczny festiwal będzie się różnił od poprzednich edycji?
Janusz Kukuła:
Przede wszystkim mam nadzieję, że poziomem dorówna minionym. Szczególnie ważne jest, że pojawi się klasyka, bardzo bliska mojemu sercu. W tym roku będą to trzy ważne utwory w dorobku literatury światowej: „Hamlet" w reżyserii Waldemara Modestowicza, „Obłomow" w realizacji Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej i „Mizantrop" w reżyserii Anny Wieczur-Bluszcz. W ostatnich latach klasyka nie była aż tak znakomicie reprezentowana. Ale zachowujemy też równowagę między nią a współczesnością, bo pojawiają się również utwory młodszych pisarzy i reżyserów – Tomasza Mana, Moniki Powalisz, Dariusza Błaszczyka czy Pawła Sali. Mamy też w konkursie Davida Zane Mairowitza – zagranicznego autora i reżysera. To postać europejskiego formatu, człowiek pracujący już wcześniej dla wielu europejskich radiofonii. I to też jest powód do satysfakcji.
Czy słuchowiska biorące udział w konkursie są reprezentatywne dla 100 produkcji, które powstały w ciągu roku?
Wybór nie zależy od nas, ale od preselekcyjnego jury kwalifikującego programy na festiwal. W odróżnieniu od Teatru TV nie bylibyśmy w stanie w ciągu trzech dni zaprezentować wszystkich produkcji. Regulamin konkursu mówi, że każda regionalna rozgłośnia – i każda z anten centralnych – może zgłosić cztery utwory. W tym roku zgłoszono dwadzieścia dwa tytuły. Spośród nich jury wybrało finałową szesnastkę.