Najlepiej sprzedającą się w Polsce płytą jest obecnie „Bal u Posejdona", w ciągu ostatnich dwóch miesięcy znalazła ponad 30 tys. nabywców. Nie jest to nowe wydawnictwo, ten album z piosenkami Anny German miał premierę w listopadzie 1999 r. Ukazał się w popularnej serii Pomatonu „Złote przeboje", przypominającej artystów i piosenki z czasów PRL.
Do początku 2013 r. „Bal u Posejdona" rozszedł się w niespełna 40-tysięcznym nakładzie. Dopiero teraz po ponad 14 latach doczekał się statusu Złotej Płyty, będzie z pewnością również Platynową Płytą. Ciekawostką jest fakt, że wśród wybranych 21 piosenek zaledwie kilka zasługuje na miano prawdziwego przeboju.
Tak naprawdę bowiem w dorobku artystki są dwa ponadczasowe hity. Pierwszy to oczywiście „Tańczące Eurydyki" z 1964 r. Od nich zaczęła się prawdziwa kariera Anny German, one przyćmiły nastrojową, liryczną piosenkę „Tak mi z tym źle", dzięki której rok wcześniej zdobyła nagrodę na festiwalu w Sopocie. Przebój drugi to „Człowieczy los" z muzyką samej German, którym w 1970 r. powróciła na estradę po długiej rekonwalescencji.
Zdecydowana większość odkurzonych obecnie utworów świadczy przede wszystkim o tym, że artystka uparcie, ale i po omacku, poszukiwała dla siebie repertuaru. Przekonać się można o tym, słuchając wydanego przez Polskie Radio dwupłytowego albumu. Większości spośród 43 tytułów nagranych w latach 1961–1979 nie pamiętają dziś nie tylko starsi odbiorcy, ale nawet znawcy historii polskiej piosenki.